- Rozliczanie PiS postępuje wolniej, bo nie wszyscy w Koalicji zrozumieli, że bez rozliczenia nie będzie naprawy Rzeczpospolitej. I jeśli się wreszcie nie ogarną, sami zostaną przez ludzi rozliczeni - napisał w środę na x.com premier Donald Tusk.
Rozliczanie PiS postępuje wolniej, bo nie wszyscy w Koalicji zrozumieli, że bez rozliczenia nie będzie naprawy Rzeczpospolitej. I jeśli się wreszcie nie ogarną, sami zostaną przez ludzi rozliczeni.
— Donald Tusk (@donaldtusk) December 4, 2024
"Wszystkie sznurki" w ręku Tuska
Na sugestie, że to koalicjanci Tuska są odpowiedzialni za zwlekanie z "rozliczaniem" poprzedników odpowiedział na antenie Radia Zet wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Polityk Lewicy przyznał, że nie do końca rozumie, o co szefowi rządu chodzi. Wskazał jednak, że premier źle lokuje swoje niezadowolenie.
"Nie wiem, na czym miałyby polegać rozliczenia, polegające na tym, że to koalicjanci są winni braku tych rozliczeń albo szybkiego stawiania wniosków do prokuratury, bo w tej sprawie wszystkie sznurki są w ręku pana premiera"
- powiedział.
Zaznaczył, że to Tusk powołał ministra sprawiedliwości, szefów służb, ministra koordynatora i szefa MSW. - Więc patrzę na koalicjantów w tej sprawie i ja oceniam pracę pana Bodnara dobrze, nawet bardzo dobrze, może premier ocenia, źle. To jego trzeba zapytać - oznajmił.
"Rozliczeniami ludzie się nie najedzą"
Kwestię "rozliczeń" PiS skomentował także w środę szef partii Razem Adrian Zandberg. Jego zdaniem "moglibyśmy w końcu zacząć rozmawiać w Polsce o poważnych rzeczach, a nie o tych pseudorozliczeniach i komisjach, z których nic nie wynika".
"[...] rozliczeniami ludzie się nie najedzą, a komisjami, które obradują długimi miesiącami […] też nikt się nie naje ani kolejek nie skrócimy do lekarza"
- ocenił.
Dodał, że "wierzy głęboko", iż Tusk "naprawdę, jak się budzi rano, to myśli o PiS-ie, jak zasypia, to myśli o PiS-ie i ten PiS wypełnia cały jego świat".