Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Tusk przekonuje, że po aneksji Krymu tworzył sojusz wsparcia Ukrainy. Jest jedno "ale"...

Pamiętam moje pierwsze doświadczenia, kiedy byłem premierem, to był początek pierwszej agresji rosyjskiej na Ukrainę - na Krymie i w Donbasie. Pamiętam, jakie to było dla mnie trudne - indywidualnie zmobilizować innych przywódców w Europie do aktywnego wsparcia Ukrainy - stwierdził po spotkaniu z premier Danii Mette Frederiksen. Przypomnijmy, jak na temat zbrodniczego reżimu wypowiadał się ówczesny premier, niespełna cztery miesiące po aneksji półwyspu.

Autor:

Donald Tusk spotkał się dziś z premier Danii Mette Frederiksen. Po rozmowie wygłosili oświadczenie dla mediów, w którym zaznaczyli, że aby Ukraina wygrała wojnę z Rosją potrzebuje wsparcia Zachodów. Z sali padło pytanie, czego w takim razie oczekuje względem innych europejskich przywódców, skoro nie wszystkie kraje podchodzą tak entuzjastycznie do wspierania walczącego kraju. Odpowiedź zaczął od opowiadania o tym, jak to walczył o dobro Ukrainy, gdy ta została zaatakowana przez Rosję w 2014 roku.

"Myślę, że mamy dzisiaj sytuację lepszą niż dwa, czy cztery lata temu. Pamiętam moje pierwsze doświadczenia, kiedy byłem premierem, to był początek pierwszej agresji rosyjskiej na Ukrainę - na Krymie i w Donbasie. Pamiętam, jakie to było dla mnie trudne - indywidualnie zmobilizować innych przywódców w Europie do aktywnego wsparcia Ukrainy"

– mówił.

Według niego sytuacja jest teraz lepsza. - W Berlinie, Paryżu, innych stolicach dzieje się coś wyjątkowego. Widzimy solidarność, gotowość wsparcia Ukrainy. Zawsze można coś poprawić. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości - stwierdził. Bronił podejścia rządu w Berlinie i przypomniał, iż niedawno została ogłoszona decyzja o wysłaniu przez Niemcy na Ukrainę kolejnej partii wyrzutni Patriot.

Tusk po aneksji Krymu o "awanturze antyrosyjskiej"

Do aneksji Krymu przez Rosję doszło w marcu 2014 roku. Niespełna cztery miesiące później w polskim Sejmie ważyły się losy rządu Donalda Tuska. Posłowie obradowali na temat wotum nieufności dla kierowanej przez niego Rady Ministrów. Tusk faktycznie wspominał o działaniach Rosji. Tyle że nie w taki sposób, jak to dziś próbuje przedstawić.

"Jeśli dzisiaj istnieje pewien problem, który musimy codziennie permanentnie rozwiązywać w relacjach ze wszystkimi - bez wyjątku - partnerami europejskimi, to jest problem eliminowania, czy redukowania tego fałszywego obrazu, że Polska to jest rusofobiczny kraj z rusofobicznymi władzami i ktokolwiek w Polsce rządzi zawsze, Polska będzie organizowała Europę w jakieś awanturze antyrosyjskiej"

- mówił w 2014 roku ówczesny premier.


Autor:

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane