Wczoraj rano maszynista pociągu zgłosił uszkodzenie w infrastrukturze kolejowej w rejonie Życzyna w pow. garwolińskim, w pobliżu stacji PKP Mika. Telewizja Republika jako pierwsza podała potwierdzoną informację o tym, że doszło do eksplozji - aktu dywersji. Było o krok od katastrofy kolejowej.
Dziś dziennikarze Republiki byli też obecni na konferencji prasowej ws. aktu dywersji. Niestety, nie było na niej premiera Donalda Tuska.
Pytania TV Republika. W odpowiedzi... atak
Podczas konferencji prasowej Monika Rutke z Telewizji Republika pytała, jak mogło dojść do takiej sytuacji, że kluczowa z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski i Polaków infrastruktura krytyczna nie była objęcia odpowiednią ochroną służb. - Kiedy mamy się spodziewać dymisji za bezpieczeństwo Polaków ministrów? - dopytywała.
Cała infrastruktura krytyczna w Polsce obejmowana jest szczególną ochroną. Rozumiem, że musi pani stawiać tezy polityczne, ale to nie jest czas na tezy polityczne.
– odparł szef MSWiA Marcin Kierwiński.
Minister twierdził, że "każda infrastruktura w Polsce objęta jest odpowiednim monitoringiem" i dlatego "od wczesnych godzin porannych wczoraj w tym miejscu obecni są funkcjonariusze wszystkich służb". - W Polsce jest 19 tys. kilometrów tras kolejowych, one wszystkie są chronione, mają różne poziomy ochrony - twierdził z kolei minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.
‼️🔥🔥 @rutkem spytała kiedy dymisje. Sami zobaczcie odpowiedź Kierwińskiego i Siemoniaka 🙈 pic.twitter.com/kACLk66IlV
— Anka Polska (@AnkaPolska) November 17, 2025
Siemoniak o teorii Tuska: Jest na to za wcześnie
Ile pociągów przejechało po wysadzonym torze? - zapytał Adrian Borecki z Telewizji Republika.
- Pociąg, którego maszynista zgłosił nierówność na torze, to był maszynista PKP Intercity, to był pociąg Wisłok, dyżurny ruchu poinformował pociąg Kolei Mazowieckich i tamten maszynista zatrzymał się w tym miejscu - odpowiedział minister infrastruktury Dariusz Klimczak.
Padło też pytanie, gdzie jest Donald Tusk, ale odpowiedź na to pytanie nie została udzielona.
Jedna z obecnych na konferencji dziennikarek zapytała o słowa Donalda Tuska - premier mówił w swoim nagraniu, że celem sabotażystów było najprawdopodobniej wysadzenie pociągu na trasie Warszawa-Dęblin. Pytanie zadała jednak w ten sposób, że nie poinformowała, że to słowa premiera Tuska. Odpowiedź może zaskakiwać.
Nic więcej na tym etapie nie można powiedzieć, toczą się oględziny i dopiero na podstawie tych oględzin będzie można ocenić jakie były plany osób, które są sprawcami. Trudno mi to komentować, jest za wcześnie na to.
– odpowiedział Tomasz Siemoniak, w zasadzie rozprawiając się z narracją szefa rządu.