"Ani Donald Tusk ani minister finansów nie mają tutaj żadnego ruchu" - tak o wczorajszej decyzji Państwowej Komisji Wyborczej mówił dziś rano były premier Mateusz Morawiecki. W jego ocenie, PiS musi otrzymać należne środki.
"W Polsce normalnej praworządności i demokracji nie ma. Mamy w Polsce stan wyjątkowy bez ogłoszenia stanu wyjątkowego" - powiedział dziś były premier Mateusz Morawiecki, komentując obecną sytuację w kraju. Tymczasem, Państwowa Komisja Wyborcza podjęła decyzję, na mocy której Prawu i Sprawiedliwości należą się środki, których chce pozbawić ich koalicja 13 grudnia. Tusk zacytował Rostowskiego - "pieniędzy nie ma i nie będzie". Co na to jego poprzednik?
Odpowiedziałbym Donaldowi Tuskowi, że wtedy się pieniądze znalazły i nie były nigdzie zakopane i teraz też się pieniądze znajdą, a ponadto znajdzie się również sprawiedliwość. Ani Donald Tusk ani minister finansów nie mają tutaj żadnego ruchu. Po prostu po przyjęciu uchwały o sprawozdaniu z wyborów, jak powiedział zresztą RPO, PKW przekazuje informację do ministra finansów i minister finansów musi wypłacić te środki
"To może nie jest dobra wiadomość dla Donalda Tuska, jak słyszę, ale jest to dobra wiadomość dla Polski, bo dopełnienie elementarnej sprawiedliwości, traktowanie głównej partii opozycyjnej w taki sposób, jak to robi obecny rząd, nie tylko prowadzi donikąd, prowadzi tak naprawdę do zapaści demokracji, reguł demokratycznych w Polsce, ale także niszczy normalne mechanizmy konkurencji politycznej" - dodał były premier.
W ocenie Morawieckiego, nie ma innego wyjścia, jak wypłacenie pieniędzy należnych PiS. - Uważam że jest to absolutnie jednoznaczne, zresztą warto wspomnieć tutaj o tym, że RPO, który pochodzi z szerokiego rozumianego obozu dzisiejszej koalicji rządzącej, wypowiedział się w tej kwestii jednoznacznie. Zresztą nie pierwszy raz i tutaj nie ma pola ruchu dla ministra finansów. Te pieniądze muszą zostać wypłacone.
Co w przypadku, gdyby ludzie Tuska zdecydowali się nie wypłacić pieniędzy partii opozycyjnej? Konsekwencje, zdaniem Morawieckiego, będą poważne.
– Nie tylko Trybunał Stanu w przyszłości, ale myślę, że tutaj i wobec niego i wobec tych, którzy będą stosowali obstrukcję, po prostu trzeba będzie zastosować normalne przepisy z art. 231, czyli takie, za które urzędnicy muszą odpowiedzieć w sytuacji, jak łamią prawo - powiedział Morawiecki.