"Celem Tuska jest przede wszystkim zbudowanie linii podziału, aby zmobilizować swój elektorat przed wyborami. Drugim celem jest zagrzewanie najtwardszego elektoratu Tuska - 100 konkretów niezrealizowane, podwyżki widzimy jakie są, mamy porażkę za porażką" - mówił na antenie Telewizji Republika Radosław Fogiel (PiS).
Od kilku tygodni parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości padają ofiarą ataku ze strony Donalda Tuska i jego kliki. Obecna koalicja rządząca zarzuca swoim poprzednikom... "prorosyjskość". To dziwne, bo jednak kluczowym "reseciarzem" w kontekście relacji z Rosją był sam... Tusk.
Dziś na antenie Telewizji Republika, z posłem PiS rozmawiano właśnie na ten temat.
"To rzeczywiście jest dość ciekawy przykład, choć zasadniczo - dość prosty, a wręcz prostacki. U podstaw tego, moim zdaniem, leżą dwa cele Donalda Tuska. Jeden - zbudować linię podziału, narrację, która miałaby mobilizować jego wyborców w kampanii europejskiej. Cóż, że topornie, kompletnie wbrew faktom i prawdziwe historycznej. No ale nagle wyszedł Tusk na mównicę i zaczął krzyczeć w stronę Prawa i Sprawiedliwości, że jesteśmy partią prorosyjską. Mimo, że to on jest najbardziej prorosyjskim premierem po 1989 roku, czemu wielokrotnie dawał wyraz. Wielokrotnie o tym mówił, ale i robił. Pamiętamy wicepremiera Pawlaka w rządzie Tuska, który mówił o rosyjskim gazie"
#RepublikaDzień | @radekfogiel (@pisorgpl): Celem Tuska, to zbudowanie linii podziału, aby zmobilizować swój elektorat przed wyborami. Drugim celem jest zagrzewanie najtwardszego elektoratu Tuska - 100 konkretów niezrealizowane, podwyżki widzimy jakie są, mamy porażkę za… pic.twitter.com/PFIZRe6GJP
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) May 25, 2024
I dodał: "druga rzecz - to miało znowu dorzucić do tego ognia, mającego zagrzewać najtwardszy elektorat Tuska. Obietnic spełnionych - nie ma. Jeśli chodzi o podwyżki, wszyscy widzą, jakie są podwyżki - cen energii. A jedyne podwyżki pensji jakie były to w PWPW - dostali je namiestnicy Kierwińskiego".
"Miały być komisje śledcze, które miały być igrzyskami dla ludu. Komisje z igrzysk zamieniły się jednak w cyrk. Kompromitacja za kompromitacją. Przychodzi Jarosław Kaczyński i wdeptuje w ziemię tych biada detektywów"