Prezes Ruchu Obrony Granic pytany był o wczorajsze wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego (Platforma Obywatelska) w rozmowie na kanale YouTube Sławomira Mentzena (Konfederacja). Kandydat PO na prezydenta zadeklarował w niej, że jeśli wygra wybory... pójdzie w Marszu Niepodległości. Bąkiewicz, który przez lata współorganizował ten marsz, nie wierzy w takie deklaracje.
"Rafał Trzaskowski przez wiele robił wszystko, by Marsze Niepodległości nie mogły odbyć się w Warszawie. Zresztą, jak jego poprzedniczka, Hanna Gronkiewicz-Waltz. Oprotestowywał je, blokował, wydawał decyzje niezgodne z prawem, przegrywał te sprawy. A potem, jak śledziłem wybory prezydenckie w 2020 roku, jakby nigdy nic mówił, że w tym marszu pójdzie" - powiedział Robert Bąkiewicz w Telewizji Republika.
Wiarygodność pana Trzaskowskiego jest zerowa. Pan Trzaskowski łże jak mu tylko przyjdzie, jak mu jest wygodnie. Myślę, że widzowie pamiętają jak to wyglądało
– ocenił Bąkiewicz.
Przypomniał, że dochodziło do prowokacji, w których jeśli nie brał udział Trzaskowski, to zachęcał do nich w mediach. "Więc mówienie dzisiaj mówienie o Rafale Trzaskowskim, jako o człowieku, który mógłby iść w Marszu Niepodległości, to jest po prostu śmiech" - ocenił Bąkiewicz.
Dodał także, że Trzaskowski zapowiedział w rozmowie, że podpisze ustawę o mowie nienawiści, co skończy się ograniczeniem wolności wypowiedzi i wyrokami. "Mam nadzieję, że Karol Nawrocki wygra te wybory i zawetuje tę ustawę, jak Andrzej Duda, który wysłał ją do Trybunału Konstytucyjnego" - powiedział prezes Ruchu Obrony Granic.