Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Tomasz Łysiak dla Niezalezna.pl: Polityczne stoły i stoliczki

Zapewne wielu Polaków czuje dumę patrząc na poczynania swojego prezydenta. Obstawiam (nawet jeśli sondaże tego jakoś nie pokazują), że tę dumę czuje ich coraz więcej – mają bowiem ku temu powody. Owszem, będą pluć, jątrzyć i sarkać ci, dla których „okrągły stół” to nie zabytkowy mebel, ale artefakt o jakiejś wielkiej mocy, istna relikwia ludu z Czerskiej i Wiertniczej. Tak, będą plwać jadem i gotować się ze złości. Ale dla normalnych ludzi takie posunięcie, jak oddanie owego symbolu transformacji do Muzeum Historii Polski, to po prostu ruch mądry i racjonalny.

Mądry i racjonalny, gdyż nawet odkładając na bok wszelkie historyczne interpretacje, w tym te najsłuszniejsze, mówiące o tym, że przy Okrągłym Stole komuniści podzielili się władzą z koncesjonowaną opozycją w taki sposób, żeby na transformacji się uwłaszczyć i pozostawić sobie w ręku lejce państwowo-biznesowo-polityczne, to i tak oddanie mebla, przy którym się rozmowy odbywały do muzeum jest sensowne. Idę o zakład, że większość „oburzonych” do tej pory nawet nie wiedziała, że znajdował się on w Pałacu Prezydenckim. Gdy Okrągły Stół znajdzie się na ekspozycji w Muzeum Historii Polski, stanie się obiektem ważnym dla narracji dotyczącej końca PRL-u. Dobrze wyeksponowany będzie robił wrażenie! Jego miejsce jest po prostu w muzeum i tyle!

Dobrą cechą nowoczesnego konserwatyzmu jest zdrowy rozsądek. Oraz stawanie przy Prawdzie. Obie te wartości cechują prezydenta Nawrockiego. A dodać do tego trzeba… odwagę!

Między oczy, prosto, jasno, twardo, chociaż bez tonów agresywnych (po prostu – miło, ale asertywnie) mówił nasz Prezydent na spotkaniu z Zełeńskim: podkreślił, iż w jego odczuciu, Ukraińcy nie okazali wdzięczności za olbrzymią pomoc, jaką otrzymali ze strony Polski i Polaków, a także twardo postawił kwestię ekshumacji ofiar ludobójstwa na Wołyniu. Wręczenie IPN-owskiego albumu ze świadectwami i dowodami, też było dobrym, mądrym gestem.

Nareszcie więc, jak sądzę, mamy sytuację taką, że niejeden Polak patrząc na działania Prezydenta RP czuje satysfakcję płynącą z tego, że głos oddany w wyborach okazał się być faktycznie głosem oddanym „na Polskę” i dla dobra Polski. I co ważne – może czuć dumę! Szczególnie, gdy po przeciwnej stronie polskiego politycznego stolika ma premiera, który rozmawiając z głowami obcych państw łasi się i płaszczy, nie potrafiąc zachować godnej, męskiej postawy. Ale może dobrze, że tak jest – kontrast tym mocniejszy i tym bardziej widać różnicę w sposobie sprawowania władzy!

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane