- Dzisiejsza decyzja to zburzenie zaufania do państwa, które stara się działać w najtrudniejszych momentach w najnowszej historii. Dla dobra Rzeczypospolitej trzeba podejmować decyzję, nawet te kończące się tak niesprawiedliwymi i politycznymi orzeczeniami jak to dzisiejsze - stwierdził w mediach społecznościowych były premier Mateusz Morawiecki. Polityk skomentował w ten sposób decyzję Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie związanej z wyborami korespondencyjnymi.
W piątek Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną Mateusza Morawieckiego w sprawie organizacji wyborów korespondencyjnych. Tym samym utrzymał w mocy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który stwierdził, że zlecając Poczcie Polskiej przeprowadzenie wyborów były premier rażąco naruszył prawo. Sprawa trafiła do sądu za sprawą Adama Bodnara, kiedy był jeszcze rzecznikiem praw obywatelskich. Decyzję NSA były premier skomentował w mediach społecznościowych.
"Dzisiejszy wyrok NSA jest w całkowitym oderwaniu od tamtych czasów i zagrożenia które wówczas panowało. Jest też jasne, że gdyby nasz rząd nie podjął wówczas działań to dziś też by zapadł wyrok - tym razem obejmujący skargę na bezczynność i narażenie zdrowie obywateli"
Wiceprezes PiS oznajmił, że "wyrok stoi w sprzeczności z logiką tamtego momentu". Wymienił trzy argumenty potwierdzające jego twierdzenia:
NSA nie bierze pod uwagę skutków społeczno-gospodarczych swojego orzeczenia. Decyzje zostały rozliczone, a sprawy zamknięte. Cała sprawa ma charakter polityczny, skargę do WSA składał ówczesny RPO, a dzisiejszy Prokurator Generalny, który sam wskazuje, że traktuje sprawę honorowo, co komunikuje wszem i wobec tuż przed wydaniem wyroku przez NSA.
Morawiecki podkreślił, że poprawność jego działań potwierdził także Trybunał Konstytucyjny, "który stwierdził, że premier działał na podstawie specustawy covidowej, która uprawniała go do wydawania poleceń mających na celu przeciwdziałanie COVID-19".
"W warunkach stanu epidemii premier miał dodatkowe ustawowe kompetencje do podejmowania decyzji administracyjnych, aby zapobiegać szerzeniu się COVID-19. Decyzje te były podejmowane w celu zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego podczas wyborów. Z resztą podobne działania były wówczas podejmowane w innych krajach, np. w Bawarii i innych regionach, państwach, zdarzały się przypadki głosowania korespondencyjnego"