Przemysław Czarnek opublikował nagrania, których nie chciał pokazać na posiedzeniu komisji ds. wyborów korespondencyjnych jej szef Dariusz Joński. Czemu szef organu je zablokował? Otóż, na każdym z nich słyszymy, że to przez Platformę Obywatelską wspomniane wybory się nie odbyły!
Dziś przed komisją ds. wyborów korespondencyjnych zeznawała były wiceszef MAP Artur Soboń. Jednym z zadających mu pytania był były minister edukacji Przemysław Czarnek. Poseł chciał poprzedzić jedno z nich filmem dotyczącym nieprzeprowadzonych wyborów. Mimo, że jest to częsta praktyka, to przewodniczący organu, Dariusz Joński tego zabronił.
Wywiązała się dyskusja, w której Joński cały czas utrzymywał, że przesłane przez Czarnka wideo nie jest powiązane ze świadkiem. Były szef MEiN powtarzał, że jest ono za to bardzo ważne w kontekście nieprzeprowadzonych wyborów.
- Otóż materiał filmowy, który chciałem, żeby został puszczony, ale nie został, dlatego że pan Joński niezgodnie z prawem zablokował możliwość, to wypowiedzi trzech osób, które powinny stawić się przed tą komisją, a nie stawią się dlatego, że blokuje to większość sejmowa - pana Trzaskowskiego, panią Kidawę-Błońską i pana Budki - mówił Czarnek i w tym momencie Joński wyłączył mu mikrofon.
- Panie pośle, ja muszę reagować, żeby pan nie wprowadzał w błąd. Mówiłem panu, żadnego kandydata na prezydenta nie zamierzamy tutaj zaprosić. To nie kandydaci na prezydenta organizowali wybory i pan doskonale to wie - wtrącił Joński. Nie był on jednak w stanie podać podstawy prawnej, na mocy której odmawia Czarkowi zaprezentowania materiału.
Czarnek w trakcie przerwy posiedzenia komisji opublikował zablokowane przez Jońskiego materiały w sieci. - Dlaczego Dariusz Joński zakazał ich wyświetlenia? To oczywiste: bo bezspornie wskazują kto odpowiada za zmarnowanie 70 mln zł, bowiem zablokował wybory 10 maja 2020 r. A o tym przecież jest ta komisja - napisał.
Materiały przedstawiają trzy wypowiedzi, które z pewnością odegrałyby dużą rolę w pracy komisji. Otóż, na każdym z nich słyszymy, że to przez polityków Platformy Obywatelskiej wybory korespondencyjne się nie odbyły:
"Dziękuję pani marszałek Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, która jako jedyna stała twardo na tym stanowisku i dzięki takiemu stanowisku, dzięki demokratycznej większości w Senacie, dzięki naszym klubom udało się zablokować te złe przepisy. Tak, jestem dumny z tego, że dzięki Senatowi i dzięki odpowiedzialnej opozycji zablokowaliśmy cyrk, który fundowaliście Polakom, zablokowaliśmy absurdalne korespondencyjne wybory"
– mówi na jednym z nich Borys Budka.
"(...) Jeżeli będę mogła powiedzieć, że miałam w tym swym udział, bo raz, że wywaliłam wybory majowe i doprowadziłam do nowego otwarcia (...)"
– chwali się na drugim z nich sama Kidawa-Błońska.
"To, co najważniejsze, udało się opozycji, udało się samorządom doprowadzić do tego, że te wybory nie odbył się 10 maja"
– stwierdza na ostatnim wiceszef Platformy i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
UWAGA, UWAGA‼️ Tylko na tym koncie X‼️ Filmiki zakazane przez Jońskiego w #CyrkJońskiego.
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) March 18, 2024
Dlaczego @Dariusz_Jonski zakazał ich wyświetlenia?
To oczywiste: bo bezspornie wskazują kto odpowiada za zmarnowanie 70 mln zł, bowiem zablokował wybory 10 maja 2020 r. A o tym przecież… pic.twitter.com/NJKNGtWMJQ