- Cieszę się z tego zaproszenia, bo ono w jakimś sensie ma szczególny charakter i pokazuje tą więź, która łączy mnie z prezydentem Donaldem Trumpem. Jak spotkanie dwóch przyjaciół, którzy przez 4 lata realizowali ważne zadania dla swoich krajów współpracując i którzy uważają, że wiele dobrego po tej współpracy jest do dziś - powiedział w specjalnym wywiadzie dla TV Republika prezydent Andrzej Duda odnosząc się do swojego spotkania z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Prezydent Andrzej Duda spotkał się w Nowym Jorku z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem w Trump Tower.
Z kolei dzisiaj wieczorem udzielił wywiadu Michałowi Rachoniowi z Telewizji Republika.
"To było bardzo miłe spotkanie. Przede wszystkim cieszę się z tego zaproszenia, bo ono w jakimś sensie ma szczególny charakter i pokazuje tą więź, która łączy mnie z prezydentem Donaldem Trumpem. To było zaproszenie do prywatnego mieszkania w Trump Tower. Tam w prywatnym apartamencie rozmawialiśmy. Bardzo miła, sympatyczna atmosfera, rzeczowa rozmowa. Jak to spotkanie dwóch przyjaciół, którzy przez 4 lata realizowali ważne zadania dla swoich krajów współpracując i którzy uważają, że wiele dobrego po tej współpracy jest do dziś"
– powiedział.
Przypomniał, że "początek współpracy tej poważnej w zakresie energii nuklearnej, czyli decyzje o budowie amerykańskiej elektrowni atomowej przez firmę Westinghouse to właśnie za czasów prezydentury Donalda Trumpa".
"Decyzja o tym, że Polska będzie mogła kupić samoloty F35, to okres prezydentury Donalda Trumpa. To był okres dużego wzmacniania bezpieczeństwa Polski – zarówno od strony energetycznej jak i od strony militarnej"
– wskazał Duda.
Prezydent RP poinformował, że Trump "pytał go o ocenę obecnej sytuacji w naszej części świata, sytuację na Ukrainie".
"Pytał mnie jak ja na to patrzę. Pytał o moją inicjatywę podniesienia wydatków na obronę do 3 procent"
– wymieniał.
Andrzej Duda przypomniał też, że "miesiąc temu, dokładnie 12 marca odbył bardzo ważną rozmowę w Kongresie z przedstawicielami Senatu jak i Izby Reprezentantów - tam mówiliśmy o kwestii wsparcia dla Ukrainy, tego pakietu finansowego, o którym zdecydują amerykańscy kongresmeni".
"Mam nadzieję, że to wsparcie będzie Ukrainie udzielone. Dziś to wsparcie ze strony USA ma kluczowe znaczenie. Zatrzymanie rosyjskiej agresji, rosyjskiego imperializmu ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa świata, także dla Ameryki. To tłumaczyłem zarówno w Kongresie jak i w każdym innym miejscu to tłumacze. W Trump Tower też to mówiłem. Mówiłem, że dziś łatwiej jest dać pieniądze, bo Ukraińcy chcą bronić się sami, niż w przyszłości, kiedy okaże się, że rosyjski imperializm będzie się rozlewał coraz bardziej na Europę i w końcu amerykańscy żołnierze będą ginąć na froncie europejskim broniąc wolności, demokracji, tego wszystkiego, co ważne dla tzw. wolnego zachodu. Może lepiej, żeby amerykański podatnik poświęcił parę dolarów na to, żeby wspomóc obrońców Ukrainy"
– mówił prezydent Duda.
Dopytywany, co odpowiedział prezydent Trump, wskazał: "Pytał jak ja oceniam sytuację i jak widzę możliwości rozwoju tej sytuacji".
"Pan prezydent przyjął to do wiadomości, więc myślę, że później sobie analizował te aspekty naszej rozmowy. Miał po prostu tematy ode mnie, bezpośrednio od człowieka, który mieszka w tej części świata"
– oświadczył Duda.