- Konfederacja deklarowała dotychczas swój sceptyczny co najmniej stosunek do partii liberalnych czy lewicowych. Teraz w warunkach ostrej walki politycznej okazuje się, że będzie mogła wejść w jakieś układy z tymi partiami - tak koncepcję "opozycji czterogłowej" tłumaczył dziś w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce Ryszard Terlecki, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.
Wczoraj podczas spotkania wyborczego w Warszawie, prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, mówił już nie jak dotychczas o "trójgłowej" opozycji, ale o "czterogłowej".
- PO-KO to jedna trójgłowa partia, bo wszyscy opierają się na anty-PiS-ie, a teraz próbują zwerbować Konfederację.(...) Jeśli chodzi o postawienie na Konfederację które ma miejsce, by ta partia była nie trójgłowa, a czterogłowa, zęby bolą, ale stawiają. Odsunąć od władzy PiS, nic poza tym
- powiedział prezes PiS.
Dziś ten wątek rozwinął w radiowej Jedynce szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, wicemarszałek Sejmu, Ryszard Terlecki.
- Partie opozycyjne mają świadomość, że mogą nie mieć szansy na to, żeby budować większość w parlamencie. Konfederacja walczy, by przejść próg wyborczy, więc opozycja na zapas się zabezpiecza, że gdyby udało się prześlizgnąć Konfederacji, to można byłoby na nią liczyć w rozgrywkach parlamentarnych przeciw PiS
- powiedział Terlecki.
- To przykre, bo Konfederacja deklarowała dotychczas swój sceptyczny co najmniej stosunek do partii liberalnych czy lewicowych. Teraz w warunkach ostrej walki politycznej okazuje się, że będzie mogła wejść w jakieś układy z tymi partiami
- dodał wicemarszałek Sejmu.