Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Teraz czas na zamach na KRS. "GPC": Politycy chcą unieważnić wybór członków Rady

Wczoraj odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego w kontekście pozycji ustrojowej oraz funkcji Krajowej Rady Sądownictwa w demokratycznym państwie prawnym. Uchwała ta ma umożliwić zamach na kolejny konstytucyjny organ państwa - informuje "Gazeta Polska Codziennie".

Krajowa Rada Sądownictwa
Krajowa Rada Sądownictwa
Zbigniew Kaczmarek - Gazeta Polska

Po tym, jak uchwałą koalicja rządząca przejęła media publiczne, czas na zmianę systemu prawnego. Koalicja „13 grudnia” chce teraz wywrócić do góry nogami system prawny. Tym razem celem ataku jest Krajowa Rada Sądownictwa, która nazywana jest przez większość rządzącą neo-KRS. Teraz politycy chcą unieważnić wybór członków KRS, których kadencja jeszcze nie wygasła.

– Próba niekonstytucyjnego nacisku na KRS jako niezależny organ konstytucyjny stała się faktem. Sformułowanie, że polityczna uchwała Sejmu „ma na celu wykonanie wyroków”, wprowadza w błąd, a teza o rzekomej wadliwości KRS jest nieprawdziwa. Po pierwsze uchwałą Sejmu nie wykonuje się żadnych wyroków. Po drugie w żadnym orzeczeniu nie wskazano w sposób wiążący kogokolwiek rzekomej wadliwości KRS. Nie ma takiego trybu ani podstawy prawnej

– uważa konstytucjonalista Kamil Zaradkiewicz.

Mimo to wczoraj większość sejmowa przepychała uchwałę, która zdaniem wielu prawników wprost łamie prawo. W tej sprawie odbyła się nawet debata. Głos w imieniu Prawa i Sprawiedliwości zabrał do niedawna wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Bronił on reform PiS, podkreślając, że pierwszy raz w Polsce odeszliśmy od tego, że sędziowie sami wybierają kandydatów do KRS ze swojego grona, a społeczeństwo nie ma na ten wybór żadnego wpływu. Jego zdaniem był to najbardziej demokratyczny wybór KRS w jego historii. Uchwała jego zdaniem ma wynikać z dostosowywania się większości parlamentarnej do oczekiwań z zagranicy.

– Ta uchwała niszczy polską suwerenność, podnosi status sędziowskiej kasty ponad władzę narodu i uznaje nad naszym ustrojem unijny protektorat – mówił wczoraj Sebastian Kaleta. Podawał również przykłady państw europejskich, w których podobne organy wybiera się na tej samej zasadzie. Były wiceminister sprawiedliwości podkreślił, że projekt uchwały jest bezprawny i nie będzie rodził konsekwencji prawnych.

– Kiedy Katarzyna Wielka chciała dopilnować tego, aby rozbiory były zatwierdzone, miała swoich ambasadorów, którzy pilnowali posłów. W świetle ustrojowego rozbioru, którego dokonujecie dziś, nie można inaczej ocenić tej wiernopoddańczej wizyty, którą przyjmuje Adam Bodnar od Very Jourowej. Pani komisarz przyjechała, żeby doglądać, jak posłowie w parlamencie pilnują tego, aby standardy wobec Polaków były inne niż wobec innych – mówił Kaleta.

Rozwiązań bronili jednak przedstawiciele większości sejmowej. Projekt uzasadniał Krzysztof Paszyk z PSL. Uchwały broniła również Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej, której wystąpienie kierowane było do sędziów, którzy protestowali przeciwko reformie sądownictwa. Zdaniem polityków PiS należy się spodziewać, że uchwała Sejmu zostanie wykorzystana w podobny sposób co uchwała dotycząca mediów. 
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#KRS #Krajowa Rada Sądownictwa

Jacek Liziniewicz