Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Republika ujawnia taśmy Tuska. Jak Donald żałował, że Giertych nie został wpuszczony na listy

Dlaczego Grzegorz Schetyna nie pozwolił mec. Romanowi Giertychowi w 2019 na start do parlamentu? O kulisach ówczesnych rozgrywek dowiadujemy się z najnowszej publikacji Telewizja Republika. Piotr Nisztor i Cezary Gmyz dotarli do nagrań, które mogą stać się przyczynkiem do nowej afery taśmowej.

W sobotę rano Telewizja Republik zdecydowała się upublicznić nagrania, które mogą wstrząsnąć sceną polityczną. W zarejestrowanych rozmowach udział biorą trzy osoby; to kolejno Donald Tusk, mec. Roman Giertych i Paweł Graś.

Reklama
Poniższy fragment pochodzi z 2019 roku. Został nagrany na niedługo przed październikowymi wyborami do parlamentu. Giertych żali się Tuskowi, że - przewodzący wtedy Platformie Obywatelskiej Grzegorz Schetyna - skutecznie zablokował mu drogę do startu - zarówno do Senatu, jak i Sejmu.

PONIŻEJ PRZEBIEG ROZMOWY:

R.G.: Hej Pawle.

P.G.: No, no cześć. Słuchaj, bo tak szef ma nowy telefon, to już wiesz. Ale on nie ma ani WhatsAppa, bo te kłopoty, które on miał, wynika nam tu, że to przez WhatsAppa się stało. To może ci go oddam po porostu. To powiedz, o co chodzi.

D.T.: Halo?

R.G.: Cześć Donaldzie.

D.T.: Jak wiesz, już miałem mocno zatwardzony telefon. To się okazało bardzo.

R.G.: Chińczycy, Chińczycy.

D.T.: Co?

R.G.: Chińczycy.

D.T.: Chińczycy? Co to jest Chińczycy?

R.G.: Chiń-czycy – taka nacja.

D.T.: Chińczycy… Jacy Chiń…?

R.G.: No zarazili ci telefon.

D.T.: Wiesz, od wielu tygodni miałem straszny problem z tym telefonem, a ostatnie cztery dni była kompletna katastrofa. Powiedz mi. Jaką decyzję podjąłeś w sprawie tej listy?

R.G.: Nie wystartuję. To nie jest kwestia decyzji. To jest kwestia decyzji bardziej Grzegorza. Ja byłem nawet skłonny startować do tego Sejmu, ale on wiesz, powody, które stały u podstaw tego, że nie wpuścił mnie do Senatu, nie zmieniły się co do Sejmu, a wręcz przeciwnie. Nie wpuścił mnie po prostu. Umówił się ze mną dwa razy. Nie wiem w ogóle po co, skoro nie chciał mi zaproponować startu. Nie wiem o co tak naprawdę chodziło. Może mu chodziło o pogadanie, bo ja miałem tę koncepcję, żeby on się wycofał. Może mu o to chodziło.

D.T.: Czyli nie ma oferty?

R.G.: Nie dostałem żadnej oferty na koniec.

D.T.: Mhm. I sprawa jest zamknięta?

R.G.: Tak. Już jest pozamiatane.

D.T.: Szkoda, bo to byłoby idealnie na liście, gdyby Kidawa jest, a ty w dowolnym miejscu i i tak byś dostał drugi wynik. Cholera no.

R.G.: Ale on tego nie chciał no. Jak nie chce to co zrobisz? On tego nie chciał i to wyraźnie, bo miał ku temu jakieś powody.

D.T.: Cholera. To błąd zrobił tak naprawdę.

Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl
Reklama