Kampania przez wyborami prezydenckimi przybrała niespotykany wcześniej charakter. W walkę z kandydatami obozu prawicowego wykorzystany został cały aparat państwa, włącznie ze służbami specjalnymi i materiałami niejawnymi.
Istotną rolę odegrały w tej kampanii media, które próbowały zdyskredytować obywatelskiego kandydata popieranego przez PiS, Karola Nawrockiego - który okazał się zwycięzcą wyborów. Dziennikarze Onetu popełnili tekst, z którego wynikało, że przed laty Nawrocki miał parać się sutenerstwem.
Karol Nawrocki wystąpił na drogą sądową przeciwko Onetowi w tej sprawie.
Dziś "Wprost" ujawnił nieznane wcześniej kulisy kampanii. Informator redakcji przekazał, że na finiszu kampanii jedna z działaczek związanych ze sztabem Rafała Trzaskowskiego, szukała kobiet na Pomorzu, które pod nazwiskiem oskarżą Karola Nawrockiego o sutenerstwo.
Posłanka Platformy Obywatelskiej chodziła po ludziach z żoną pewnego zmarłego gangstera i rozpytywały o prostytutki na Pomorzu. To tylko pokazuje poziom brudnej gry w kampanii"
- przekazał informator "Wprostu".
Co więcej, miała się również w kampanii pojawić strona internetowa, na której przekazywano sugestię, że pewna kobieta ma mieć dziecko z Karolem Nawrockim, jednak - jak się okazało - kobieta ta wcale nie ma dzieci. Sztab kandydata obywatelskiego zgłosił sprawę do NASK.