"Sąd pozwolił na debila, można mówić, że ktoś jest debilem zgodnie z wyrokiem polskiego sądu, więc to, że jeden czy drugi debil znajdzie się w polskim Sejmie to nie jest nic zaskakującego, widzieliśmy to już wielokrotnie. Ale to, że to jest człowiek, który miał przez całe lata wpływ na edukację dzieci to jest w ogóle dla mnie rzecz zupełnie niebywała" - tak brzmiała wypowiedź, po której poseł postanowił ścigać dziennikarza.
Marcin Józefaciuk (KO) poczuł się urażony tą wypowiedzią redaktora Rachonia i postanowił walczyć na drodze sądowej o ukaranie dyrektora programowego Telewizji Republika. Ale wolność słowa zwyciężyła!
Jak poinformował nas adwokat Artur Wdowczyk, Sąd uznał że przedmiotowa wypowiedź była dopuszczalna i nie stanowiła przestępstwa z art 212 Kodeksu karnego. Nadto powołał się na bogate orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowiek w Strasburgu w tym zakresie dotyczące polityków.
Postanowienie jest nieprawomocne.
 
                        
        
        
        
         
                         
                         
                         
             
             
             
            !["Głęboka zależność" posła PSL. Ozdoba kpi: Działa w zorganizowanej grupie przestępczej [ZOBACZ]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/30/n_71d00f12dbdef38386e6b9aa55d1c8ee6fc5870acbdfd31a77db4b769bdeab45_c.jpg?r=1,1) 
             
            ![Ścigają polityków PiS za działania zgodne z prawem. Przyznał to sam Wawrykiewicz [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/30/n_48ae91e889b635d3eb9dc2bb120a47c502b21b77f0fb5f138f12e0e8bdedddc2_c.jpg?r=1,1) 
            