Wczoraj Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa umorzył postępowanie w sprawie z oskarżenia posła Marcina Józefaciuka. Sprawa dotyczyła wypowiedzi dyrektora programowego Michała Rachonia podczas programu "Jedziemy Dalej".
"Sąd pozwolił na debila, można mówić, że ktoś jest debilem zgodnie z wyrokiem polskiego sądu, więc to, że jeden czy drugi debil znajdzie się w polskim Sejmie to nie jest nic zaskakującego, widzieliśmy to już wielokrotnie. Ale to, że to jest człowiek, który miał przez całe lata wpływ na edukację dzieci to jest w ogóle dla mnie rzecz zupełnie niebywała" - tak brzmiała wypowiedź, po której poseł postanowił ścigać dziennikarza.
Marcin Józefaciuk (KO) poczuł się urażony tą wypowiedzią redaktora Rachonia i postanowił walczyć na drodze sądowej o ukaranie dyrektora programowego Telewizji Republika. Ale wolność słowa zwyciężyła!
Jak poinformował nas adwokat Artur Wdowczyk, Sąd uznał że przedmiotowa wypowiedź była dopuszczalna i nie stanowiła przestępstwa z art 212 Kodeksu karnego. Nadto powołał się na bogate orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowiek w Strasburgu w tym zakresie dotyczące polityków.
Postanowienie jest nieprawomocne.