"Na tle pani Koski-Janusz wojujący sędziowie Tuleya i Gąciarek to prawie obiektywni sędziowie. Wyłonienie tej pani to tak naprawdę wydanie już wyroku, którego można się spodziewać" - powiedział na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro. Sędzia Justyna Koska-Janusz została "wylosowana" do prowadzenia sprawy Funduszu Sprawiedliwości.
"Nieprzypadkowo Adam Bodnar ryzykował tym, że w przyszłości będzie odpowiadał karnie za przejęcie kierownictwa warszawskich sądów. Działał celowo, z premedytacją, właśnie po to, aby mieć wpływ na to, jacy sędziowie będą orzekać w ważnych dla niego politycznie sprawach" - mówił Zbigniew Ziobro.
Na tle pani Koski-Janusz wojujący sędziowie Tuleya i Gąciarek to prawie obiektywni sędziowie. Wyłonienie tej pani to tak naprawdę wydanie już wyroku, którego można się spodziewać. To jest tylko kwestia „ile”, a nie „czy”
– dodał Ziobro.
Minister @ZiobroPL: Na tle pani Kosek-Janus wojujący sędziowie Tuleya i Gąciarek to prawie obiektywni sędziowie. Wyłonienie tej pani to tak naprawdę wydanie już wyroku, którego można się spodziewać. To jest tylko kwestia „ile”, a nie „czy”.
— Suwerenna Polska (@Suwerenna_POL) February 23, 2025
Przypomniał też, że sędzia Koska-Janusz procesowała się w przeszłości z samym Ziobrą.
Do sprawy Funduszu Sprawiedliwości została zagwarantowana pani sędzia „zaufana” aktualnej władzy – była celebrytka telewizji TVN, wojująca z kierownictwem MS, procesująca się ze mną, którą zdegradowałem z Sądu Okręgowego do Sądu Rejonowego. Czy to przypadek?
– pytał retorycznie.
W Sądzie Okręgowym w Warszawie, w Wydziale Karnym w środę 5 lutego miało miejsce "losowanie". System Losowego Przydziału Spraw miał wskazać sędziego, który zajmie się sprawą związana z Funduszem Sprawiedliwości. Wyłoniona została sędzia Justyna Koska-Janusz. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że czternastu pozostałych sędziów, w tym Igor Tuleya i Anna Ptaszek zostali "wyłączeni ze sprawy przed losowaniem".