- Jest bardzo charakterystyczne i symboliczne zdjęcie. (...) Widać lewicę taką, której o coś chodzi, tak, jak w przypadku pani poseł Pauliny Matysiak i widać starego komucha, który sobie siedzi […] z tymi koleżkami taką intrygę zorganizował i mu się nie udało - powiedział w Sejmie Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS.
We wtorek w Sejmie Lewica próbowała odwołać Paulinę Matysiak z Komisji Infrastruktury. Okazało się jednak, że za panią poseł stanęli murem politycy PiS, którzy zgodnie wyjęli karty do głosowania, by zerwać kworum. Podobnie zachowali się politycy Konfederacji i Kukiz'15, a także kilkoro posłów Partii Razem.
Jutro moje urodziny i muszę powiedzieć, że dostałam jeden z najpiękniejszych prezentów. Nie udała się próba usunięcia mnie z komisji infrastruktury z powodu chwilowego braku kworum. Dziękuję wszystkim, którzy na mnie nie głosowali;)
- napisała w mediach społecznościowych posłanka Matysiak.
Dziś do tej sprawy odniósł się podczas konferencji prasowej w Sejmie Mariusz Błaszczak, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.
- My doceniamy postawę pani poseł Pauliny Matysiak, zresztą bardzo charakterystyczne i symboliczne jest zdjęcie, kiedy pani poseł Paulina Matysiak bije brawo przy ogłoszeniu wyników, a obok siedzi Włodzimierz Czarzasty. Czyli widać lewicę taką, której o coś chodzi, tak, jak w przypadku pani poseł Pauliny Matysiak i widać starego komucha, który sobie siedzi i rzeczywiście nie udało mu się. Z tymi koleżkami taką intrygę zorganizował przeciwko Paulinie Matysiak i mu się nie udało
– mówił Błaszczak.
- Zaliczył kolejną porażkę, oby tak było, oby prawda zwyciężała również w przyszłości - dodał.