10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Dobry car i źli bojarzy. Tusk pogroził ministrom i zapowiedział... "wielką rządową spowiedź powszechną"

- My wygraliśmy wybory, żeby ta rozliczalność władzy dotyczyło wszystkich, także nas - oznajmił na dzisiejszym posiedzeniu Rady Ministrów premier Donald Tusk. Szef Platformy Obywatelskiej w mało subtelny sposób dał do zrozumienia szefom resortów, że to ich głowy mogą polecieć za niepowodzenia rządu. Bardzo duży nacisk położył na kwestię... lojalności.

Donald Tusk
Donald Tusk
screen - twitter.com/PremierRP

Tusk zapowiedział "wielką rządową spowiedź powszechną na spotkaniach z ludźmi". Oznajmił, że nie chodzi mu o "wiecowanie", a "spotkania ze środowiskami, które mają powody do niepokoju, które być może straciły zaufania, czy wiary w naszą determinację" i, jak dodał, dotyczy to każdego resortu. 

Zaznaczył, ze ministrowie muszą umieć przekonać ludzi, że są dla nich, a "nie dla stanowisk". I choć nie wskazał, który minister może ponieść odpowiedzialność za niepowodzenia rządu, to przytoczył kilka sytuacji, które na to wskazywały. Wśród nich była wycinka lasów państwowych oraz kondycja polskiego portu.

"Każdy z państwa powinien uzmysłowić sobie, gdzie jego robota, gdzie jego praca mogła nadwątlić zaufanie, albo mogła nadwątlić fundamenty wzajemnej lojalności"

– pogroził swoim ministrom.

Dodał, że chciałby, aby "osoby odpowiedzialne w rządzie za poszczególne dziedziny", co do których ma "przekonanie, że mogłoby być lepiej" jeździły z nim po Polsce. 

Jego spotkania z wyborcami ma rozpocząć rozmowa "o stanie praworządności". - Pan minister Bodnar zobowiązał się do zorganizowania tego spotkania ze środowiskami zainteresowanymi, które są też zaniepokojone w związku z ostatnimi wydarzeniami, pewnie też chciałyby odzyskać pewność, że wciąż jesteśmy po stronie praworządności bez żadnej kalkulacji i żadnej dwuznaczności - ogłosił.

"Będę oczekiwał od pań i panów ministrów takich bardzo rzetelnych, uczciwych do bólu prawdziwych mini-raportów, w których sprawach czujecie, że nie idzie najlepiej i żeby w tych sprawach, w których nie idzie najlepiej porozmawiać z tymi, którzy nie do końca są zadowoleni z naszych działań, a nie sobie lukrować i robić laurki"

– oznajmił.

Bardzo mocno zaapelował do ministrów, aby byli "lojalni" wobec "wielkiej drużyny", którą tworzą. - Chciałbym, żeby każdy z was zrobił też rachunek sumienia z tego, na ile jest wierny tej wartości, która się nazywa solidarność - stwierdził. 

Musimy zdać egzamin solidarności. Bo, w przeciwnym wypadku, nie premier, tylko ktoś inny będzie rozliczał nas wszystkich z naszej władzy

– stwierdził.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Donald Tusk #rząd #dymisje