Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas piątkowego spotkania Radosława Sikorskiego, kandydata w prawyborach Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, na Śląsku. Otóż - w pewnym momencie z sali wyproszono media. Bo jak tłumaczył sam zainteresowany "będzie nam się szczerzej rozmawiało".
Prawybory w Koalicji Obywatelskiej mają odbyć się 23 listopada. Wtedy rozstrzygnie się, na kogo koalicja Donalda Tuska postawi w kwestii wyborów prezydenckich 2025. Choć ptaszki ćwierkają, że Tusk stawia na Sikorskiego, toteż wynik prawyborów może być już od dawna przesądzony, to jednak zachowywane są pozory, jakoby Rafał Trzaskowski miał jakiekolwiek szanse.
Sprawdź: Jest data prawyborów w KO. Politycy będą głosować.. SMS-ami
Niemniej, obaj panowie prężnie działają, by wypaść przed Polakami, być może przyszłymi wyborcami, jak najlepiej. Jeżdżą po Polsce, spotykają się z mieszkańcami poszczególnych miast, toczą - jak to sami nazywają - "rycerski pojedynek".
Wczoraj Radosław Sikorski zawitał na Śląsku. Podczas spotkania doszło jednak do kuriozalnej, aczkolwiek nieszokującej w kontekście polityków koalicji 13 grudnia, sytuacji.
W trakcie spotkania, z sali wyproszono... media. I o dziwo, nawet te sprzyjające narracji koalicji 13 grudnia. Bo jak wiemy, te, które faktycznie zadają trudne pytania - tak jak Republika - nie są często wpuszczane na konferencje czy wydarzenia z udziałem przedstawicielami obecnej władzy.
"Prosimy o opuszczenie sali. Zostaje Koalicja Obywatelska"
Bo jak stwierdził sam Sikorski: "bez mediów będzie nam się szczerzej rozmawiało".
"Panu ministrowi zależało na szczerych, trudnych pytaniach. Prawdziwych. Tak, aby nikt nie czuł się skrępowany obecnością kamer"
Radosław Sikorski wyprasza dziennikarzy ze swojego spotkania, bo „bez mediów będzie im się szczerzej rozmawiało”🙃 pic.twitter.com/wQaYaKMFwG
— jachcy🇵🇱 (@jachcy) November 16, 2024