Szef KRRiT pojawił się w Senacie, by przedstawić sprawozdanie z działalności instytucji w 2023 roku. Gdy tylko próbował wspominać o nielegalnym przejęciu mediów publicznych, wielokrotnie przerywała mu marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. - Jeśli pani próbuje ograniczać swobodę mojej wypowiedzi, to widzę tutaj niebezpieczne zapędy autorytarne z pani strony, pani marszałek - zwrócił się Świrski do Kidawy.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wziął udział w posiedzeniu Senatu, gdzie przedstawia sprawozdanie dotyczące działalności instytucji w 2023 roku. Świrski w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę m.in. na skandaliczne potraktowanie członki KRRiT Hanny Karp przez jednego z senatorów KO.
"Chciałbym wyrazić najwyższe oburzenie na zachowanie, które spotkało panią Hannę Karp ze strony jednego z panów senatorów, który siedzi tutaj w drugim rzędzie od końca z biało-czerwonym serduszkiem. Tego rodzaju stwierdzenia do kobiety są całkowicie niedopuszczalne i w polskiej kulturze osobistej nie powinny mieć miejsca, tym bardziej ze strony senatora. To jest izba refleksji i wyrażam stanowcze potępienie tego zachowania ze strony pana senatora. Pomijam zachowanie państwa senatorów do mojej osoby, bo do wyzwisk i hejtu jestem przyzwyczajony"
Marszałek Senatu przerwała mu i powiedziała: "Proszę nie eskalować napięcia, proszę złożyć sprawozdanie". Następnie szef KRRiT oznajmił, że "ustawa o radiofonii i telewizji nie precyzuje, w jaki sposób ma być składane sprawozdanie".
"Druga sprawa to jest kwestia tego, że organ konstytucyjny jest niezależny od Senatu i od władzy wykonawczej i według własnych celów kształtuje swoje działanie. Ograniczanie swobody mojej wypowiedzi jest sprzeczne z konstytucją, w związku z czym pani marszałek nadużywa swojej pozycji"
Świrski powiedział też, że "Krajowa Rada sprzeciwia się bezprawiu, jakiego dopuścił się minister Sienkiewicz i siłowemu usunięciu legalnych władz TVP i Polskiego Radia, Krajowa Rada sprzeciwia się też bezprawiu, jakim jest działalność tzw. likwidatorów".
"Bardzo dobrze czytałam sprawozdanie i to nie dotyczyło co pan mówi sprawozdania. Po raz kolejny proszę, żeby uszanował pan tę izbę. Po raz drugi bardzo pana o to proszę"
Szef KRRiT odparł jej: "O tym, co mówię w moim przemówieniu, decyduję ja. Wydarzenia z 19-20 grudnia miały miejsce w 2023 roku, a sprawozdanie dotyczy 2023 roku, w związku z czym moim obowiązkiem jest przedstawienie tych wydarzeń i pokazanie stosunku Krajowej Rady do tego, co się wydarzyło. Jeśli pani próbuje ograniczać swobodę mojej wypowiedzi, to widzę tutaj niebezpieczne zapędy autorytarne z pani strony, pani marszałek".
'W opinii Krajowej Rady siłowe, bezprawne przejęcie mediów publicznych ma służyć domknięciu systemu medialnego, który nie pozwoli obywatelom dowiedzieć się prawdy o skutkach poczynań rządzących. KRRiT ma konstytucyjny obowiązek strzec wolności słowa i dostępu obywateli do informacji"