Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Skandal wokół ustawy wiatrakowej. Michał Szczerba nie wie, kto ją zgłosił

Poseł KO Michał Szczerba widnieje na liście podpisanych posłów pod ustawą wiatrakową, liberalizującą prawo budowania farm. Z projektu KO i Trzeciej Drogi wynika, że zamiast 700 metrów koniecznych do zabudowy w okolicy budynków mieszkalnych, będzie obowiązywać 500 metrów. Poza tym, ustawodawca dopuszcza wywłaszczenia i korzystanie z terenów parków krajobrazowych. - Nie znam tego projektu - wypalił Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej. Problem w tym, że... widnieje jego podpis pod projektem ustawy.

gie

Wrzutki do ustawy o mrożeniu cen prądu

Ustawa o mrożeniu cen energii oraz o zmianie "niektórych innych ustaw" dotyczy nie tylko Orlenu, który "dołoży" się do procesu na kwotę ok. 15 mld złotych, co natychmiast odczuli akcjonariusze multienergetycznego koncernu na giełdzie. Posłowie KO i Trzeciej Drogi zgłosili też wspólnie projekt, liberalizujący zasady powstania farm wiatrowych. Oprócz zmienionej odległości od budynków mieszkalnych o 200 metrów w porównaniu do obowiązującej ustawy, pomysłodawcy optują za wywłaszczeniami osób prywatnych. Posłowie dopuszczają też budowę farm w parkach krajobrazowych. 

Reklama

Zapytany o tę kwestię Michał Szczerba, przymierzany do jednej z komisji śledczych, badającej rządy PiS, odparł w "Wirtualnej Polsce", że... nie zna projektu.

- Przedstawiciel wnioskodawców będzie musiał tę sprawę wyjaśnić. To projekt Koalicji Obywatelskiej? - pytał gospodarza audycji. Gdy pokazano mu jednak, że się pod nim podpisał, poseł KO stwierdził, że nie znał treści całego dokumentu.

- Ja dokładnie wiem, pod jakim projektem się podpisywałem. Natomiast nie muszę znać całego projektu ustawy, czasami są one kilkudziesięciostronicowe albo kilkusetstronicowe, żeby się podpisać

– oznajmił.

- Intencją mojego podpisu była wyłącznie kwestia wsparcia odbiorców energii elektrycznej - tłumaczył się dalej Szczerba. Politycy PiS dociekają, kto stoi za projektem ustawy i sugerują lobbing ze strony zainteresowanego biznesu.  

"Gdy jedni się bawią..."

Wszystko wskazuje na to, że odpowiedzialna za projekt była przymierzana na ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. 

- Prace trwały czasami do późnych godzin nocnych, narady były długie i mocno merytoryczne. Do Sejmu dziś trafi projekt ustaw naszej koalicji o mrożeniu cen prądu, uwolnieniu rozwoju turbin wiatrowych na lądzie i powrocie obliga giełdowego. Gdy jedni bawią się w rząd inni pracują - pisała na portalu X dwa dni temu. 

 

gie

Reklama