Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

"Gorsi byli policjanci, którzy psikali w twarz kobietom"? Senator Lewicy dostał celną ripostę!

- Kiedy lewactwo było u władzy po 1989 roku, to państwo strzelaliście do rolników. W związku z tym ja się nie dziwię pana uśmiechowi, bo to uśmiech aparatczyka, którego być może takie rzeczy bawią - powiedział Piotr Kaleta, poseł PiS, do senatora Lewicy Waldemara Witkowskiego w programie Katarzyny Gójskiej "W punkt" na antenie TV Republika.

W punkt TV Republika
W punkt TV Republika
screen - Telewizja Republika

Podczas protestu rolników w Warszawie doszło do skandalicznych scen - policja brutalnie pacyfikowała protestujących, uderzając w nich gazem, pałując i rzucając na ziemię. Rolnicy byli zatrzymywani na ulicach. Dochodziło też, jak mówili sami rolnicy, do prowokacji. O tych szokujących wydarzeniach Katarzyna Gójska rozmawiała w programie "W punkt" na antenie TV Republika z politykami. 

"Wracają standardy, które już były, to znaczy prowokatorzy zaczynają funkcjonować ze strony policji. Mamy zdjęcie funkcjonariuszy, którzy byli po cywilnemu. Najpierw się gromadzili, a kiedy doszło do zadymy, nagle znaleźli się w tłumie rolników. Ten moment, kiedy funkcjonariusz policji odrzuca ciężki przedmiot w kierunku tłumu, jest to oczywiście czyn zabronujmy"

– powiedział Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski.

Odnosząc się do zachowania jednego z policjantów, który rzucał jakimś przedmiotem w manifestujących, powiedział, że "mogło dojść do popełnienia przestępstwa z artykułu dotyczącego narażenia na utratę życia lub zdrowia obywateli, pytanie, czy ktoś został ranny".

"Ja nie liczę, że neo-prokuratura będzie wszczynała jakieś postępowanie. Niewątpliwie jest to nieprofesjonalne zachowanie policjantów. Od razu powinno być postępowanie dyscyplinarne. Ewidentnie czynnik polityczny zdecydował o tym, że mają być użyte tak daleko idące środki przymusu bezpośredniego. Zwróćmy uwagę, że przez 8lat było organizowanych wiele protestów. Przekraczana była każda granica. Marsze, które wyglądały w sposób skandaliczny. Obrażanie funkcjonariusze, te panie babcie Kasie, które potrafiły piuć na policjanta, nigdy polska policja przez 8 lat nie stosowała tak powszechnie środków przymusu bezpośredniego, nie było tyle prowokacji. Scena, kiedy funkcjonariusz rzuca drugiego człowieka na ziemię i swoimi buciorami staje na fladze, to jest już katastrofa"

– podkreślił.

Z kolei Piotr Kaleta, poseł PiS, opowiedział, że "dzisiaj Marcin Kierwiński w swoim podłym, haniebnym wystąpieniu w Sejmie, gdzie w stosunku do rolników używał różnych epitetów, doprowadzał do takiej sytuacji eskalacji, on w pewnym momencie zarzucił nam, że my przez 8 lat mieliśmy hasło na ustach. „Murem za polskim mundurem” –  mamy nadal to hasło na sztandarach".

W dyskusji wziął udział także Michał Gramatyka z Polski 2050.

"Mówi pani, że policjant rzucał kostką brukową w kogoś. To jest pierwszy problem, jaki mam z tym przekazem. Drugi problem, jaki mam z tym przekazem, jest taki, że mam wrażenie, że pokazują Państwo pewne akcje ze strony policji polegające na zabezpieczaniu manifestacji, natomiast nie pokazują Państwo tych prowokatorów, którzy drzewcem od flagi wydłubują kostkę brukową, rzucają tą kostką w policjantów, wykorzystując manifestację pokojową rolników"

– przekonywał Gramatyka.

Przedstawiciel partii Hołowni oświadczył też, że "celowo po powrocie do domu włączył TV Republika, żeby zobaczyć, co Państwo pokazujecie".

"Widziałem cały czas epatowanie policjantami, którzy jakoby są agresywni wobec demonstrantów. A tu wcale ani nie demonstranci, tylko dwudziestu kilku prowokatorów. Demonstranci zachowywali się głównie spokojnie. Pan minister Kierwiński też nie zrzucał całej winy na rolników."

– krytykował stację Gramatyka.

Pytany, czy policjant ma prawo rzucać czymś w demonstrantów, odpał: "Jeżeli jakiekolwiek nadużycia były ze strony policji, to one z pewnością będą wyjaśnione. Ja uczestniczyłem w kilkunastu manifestacjach w poprzednich latach, w tym w czarnych protestach. Jestem przekonany, ze jeśli którykolwiek z funkcjonariuszy sprzeniewierzył się swojej służbie i naruszył zasady reagowania w takich sytuacjach, to poniesie konsekwencje. Dobrze, że ta manifestacja nie zakończyła się jakimiś poważniejszymi następstwami". 

Później głos zabrał senator Waldemar Witkowski z Lewicy. Powiedział on, że "generalnie w takich protestach nie raz emocje ponoszą także policjantów. Jeśli ten obraz jest wiarygodny, to niepotrzebnie ten policjant odrzucił coś, czym pewnie chciano w niego wcześniej uderzyć. To są też tylko ludzie. Takie przypadki nie powinny się zdarzyć. Każdy ma jakąś indywidualną odporność na takie sytuacje. Nie powinien tak zrobić, ale gorsi byli policjanci, którzy kilka lat temu psikali w twarz kobietom". 

Na jego słowa mocno zareagował poseł Piotr Kaleta. 

"Mnie ciśnie się na usta, żeby się pana zapytać: wygląda znajomo to, co się dzieje? To pan, patrząc w pana życiorys, był aparatczykiem komunistycznym, za których to rządów takie rzeczy się działa. Od 1976 w PZPR chyba do końca. Ja się nie dziwię pana ironicznemu uśmiechowi, bo to wygląda znajomo. Chcę przypomnieć, ze kiedy lewactwo było u władzy po 89 roku, to Państwo strzelaliście do rolników. W związku z tym ja się nie dziwię pana uśmiechowi, bo to uśmiech aparatczyka, którego być może takie rzeczy bawią. Tam byli polscy rolnicy, którzy walczą, walczyli i będą walczyć o polską rację stanu. Mamy w tej chwili rząd złożony z takich ludzi jak wy, którzy się z tego śmiejecie. Ironiczne jakieś rzeczy, a tu naprawdę idzie o polską rację stanu"

– powiedział Kaleta do Witkowskiego. 

 



Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl

#Strajk generalny rolników #bezprawie Tuska

mm