Mam nadzieję, że propozycje rządowe z postulatami środowisk przedsiębiorców spotkały się pośrodku. To nie ugięcie się rządu, a współpraca - mówi nam poseł PiS Marek Ast, pytany o obecny kształt składki zdrowotnej, którą w środę zaprezentował - w ramach Podatkowego Polskiego Ładu - premier Mateusz Morawiecki.
Aleksander Mimier, Niezalezna.pl: Mamy nową propozycję w wysokości i w samej zasadzie rozliczania składki zdrowotnej. Rząd ugiął się pod ciężarem krytyki ostatnich tygodni?
Marek Ast, poseł Prawa i Sprawiedliwości: Po to pokazaliśmy rozwiązania programu Polski Ład, aby je konsultować, aby poddać krytyce opinii publicznej. Taki był cel. W miesiącach wakacyjnych nie tylko promowaliśmy ten program, ale również konsultowaliśmy. Jeśli zarówno ze strony współpracujących z nami ugrupowań, jak i ze strony środowisk przedsiębiorców płynęły uwagi, po to były te konsultacje, by je uwzględniać. Szczególnie chodziło o składkę zdrowotną. Mam nadzieję, że propozycje rządowe z postulatami środowisk przedsiębiorców spotkały się pośrodku. To nie ugięcie się rządu, a współpraca.
Brakującą część środków - która miała być wygospodarowana ze składki zdrowotnej - planuje się pozyskać z nowego podatku od wielkich korporacji. To nie pierwsza taka propozycja, która pada ze strony rządu. Teraz wejdzie w życie? I oczywiście - czy te środki także będą przeznaczone na ochronę zdrowia?
Na pewno za chwilę odezwie się chór wielkich korporacji. Zawsze ze strony Platformy Obywatelskiej padały słowa obrony dla dużych firm. Grożono już konsekwencjami międzynarodowymi, podkreślano jakieś niezgodności z prawem europejskim, aczkolwiek wiemy, że w Europie rozmaite koncerny, banki czy sieci marketów są obciążone podatkami. Nie ma powodu, by nie były obciążone podatkami w Polsce. To element solidaryzmu i sprawiedliwości społecznej. Jest determinacja, by te przepisy weszły w życie. Skoro dążymy do tego, by udział środków na opiekę zdrowotną sięgnął 7 proc. budżetu, trzeba takie przepisy wprowadzać.
Podwyższenie kwoty wolnej do 30 tys. złotych - wszyscy zgodni, a to nadal pieśń przyszłości… Teraz się uda?
To absolutnie twardy element Polskiego Ładu. Podwyższenie tej kwoty jest bardzo wyczekiwane przez Polaków. Na jesieni zostanie uchwalona stosowna ustawa, by już od przyszłego roku ta kwota wolna od podatku obowiązywała.
Wzrost dochodów jednostek samorządu terytorialnego, w związku z Polskim Ładem, premier Mateusz Morawiecki szacuje na poziomie blisko 10 proc. W środę przedstawił on szereg działań prosamorządowych w ramach programu. Tymczasem prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski bije na alarm, że na Polskim Ładzie samorządy stracą bajońskie kwoty.
Już uruchomiliśmy program inwestycji strategicznych - to jeden z elementów Polskiego Ładu. Już samorządy poskładały wnioski do Banku Gospodarstwa Krajowego. Nigdy w historii III Rzeczpospolitej taki program nie był realizowany tak olbrzymimi środkami - ok. miliarda złotych na województwo w pierwszym rozdaniu. Jednocześnie do tej pory, dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego i wzrostowi dochodów budżetowych, w sposób zdecydowany wzrosły dochody samorządów w udziale od PIT i CIT. Te dochody ciągle rosną.
Ponadto, są bardzo dobre prognozy. Wszystkie wskaźniki makroekonomiczne wskazują, że możemy się spodziewać wzrostu dochodów do budżetu. Także agencje ratingowe pokazują, że PKB w Polsce osiągnie pułap ponad 5 proc. jeszcze w bieżącym roku.
Wiadomym jest, że Rafał Trzaskowski nie wypowiada się jako prezydent Warszawy, a polityk Platformy Obywatelskiej, która nigdy takich dochodów do samorządów nie była w stanie zapewnić.
Gwarantowany kredyt mieszkaniowy - instrument, który przełamie szklany sufit nad rzeszą młodych rodzin?
Taki jest dokładnie cel. Tu pojawia się jeszcze dodatkowy element motywacyjny - dzietność. Na każde kolejne dziecko BGK przeznaczy kolejne środki. To wszystko razem sprawia, że program będzie atrakcyjny dla młodych małżeństw.