Ostatnie działania koalicji 13 grudnia sprawiły, że koalicjanci Donalda Tuska zaczęli się niepokoić - zdradził w Telewizji Republika poseł Marek Suski. "Nie będę zdradzał nazwisk, bo nie chcę komuś zaszkodzić, ale niektórzy są zatroskani tymi metodami" - powiedział poseł PiS.
Bezprawie trwa - najpierw pozbawiony podstaw prawnych atak na media publiczne, później próba pozbawienia mandatów posłów Wąsika i Kamińskiego. Koalicja 13 grudnia robi wszystko, by hasło "praworządność" nie kojarzyło się z nimi. W Telewizji Republika ostatnie wydarzenia komentował Marek Suski (PiS).
- Postkomuna jest w kontrataku, imperium kontratakuje. Te wszystkie działania są tak uzasadniane, że żeby przywrócić praworządność, to można używać metod niepraworządnych. To najlepsza droga do dyktatury - powiedział poseł Suski.
Donald Tusk wielokrotnie mówi o "pojednaniu". Jak miałoby ono wyglądać? Poseł Suski nie ma najlepszej prognozy w tej kwestii.
Najpierw chcą nas pozamykać do więzień, ograniczyć wolność, ograniczyć wolność słowa, zlikwidować suwerenność, wpuścić uchodźców, a kiedy będziemy siedzieć w więzieniu to zaproponują pojednanie (...) To kpina, co robi Donald Tusk. To niebezpieczne, niszczy podwaliny państwa. Tu chodzi o miliony obywateli, którzy zostali pozbawieni podstawowych, konstytucyjnych praw.
Po zamachu na media milczą przedstawiciele partii koalicyjnych. Czy są zadowoleni z tego co robi Tusk? Marek Suski uważa, że pewne "pomruki niezadowolenia" są.
- Nie wiem, czy są zadowoleni, bo z nielicznych sygnałów, jakie do nas docierają, jest pewne zaniepokojenie. Nie będę zdradzał nazwisk, bo nie chcę komuś zaszkodzić, ale niektórzy są zatroskani tymi metodami - zaznaczył Suski, dodając jednak, że "nie widać jakiegoś ruchu buntu, zaprzeczenia".