Adam Wajrak z "Gazety Wyborczej" uważa, iż dowiedział się, że Kancelaria Premiera ma wywierać naciski na resort środowiska. Uważa, że to pierwszy krok do otwarcia polowań na wilki. "Stoi za tym lobby myśliwsko-rolnicze, silnie powiązane z Europejską Partią Ludową, a szczególnie z jej niemiecką częścią" - dodał.
W "Gazecie Wyborczej" pracuje od początku jej istnienia, zajmując się tematyką przyrodniczą. Od ponad 20 lat mieszka w Teremiskach, wiosce położonej w Puszczy Białowieskiej - tak opisywano niemal rok temu pracującego w "Wyborczej" Adama Wajraka.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w ten link i zaznacz gwiazdkę.
To właśnie ten dziennikarz napisał dziś w mediach społecznościowych, że... "to co wyrabia premier Donald Tusk jest skandaliczne i bardzo niebezpieczne".
Wajrak twierdzi, że dowiedział się, iż Kancelaria Premiera ma naciskać na resort klimatu i środowiska w sprawie zmiany stanowiska dotyczącego ochrony wilka w Europie, na razie na poziomie Konwencji Berneńskiej.
- To pierwszy krok do zmian w załącznikach dyrektywy siedliskowej i do otwarcia polowań na ten gatunek najpierw w wielu europejskich krajach w których dotąd nie wolno tego było robić i na końcu w Polsce. Stoi za tym lobby myśliwsko rolnicze, silnie powiązane z Europejską Partią Ludową, a szczególnie z jej niemiecką częścią - stwierdził redaktor Wajrak, po czym zadał kilka pytań, a jedno z nich brzmi: "Nie wiem jaki mamy interes aby po raz kolejny iść na pasku jakiegoś niemieckiego lobby i w spisywać się idealnie w pisowską opowieść. Może pora dorosnąć i się postawić?".
Nie bardzo wierzyłem w Tuska, który się w Europie zmienił, jakoś nic na to nie wskazywało. Ale gotów byłem dać temu rządowi kredyt zaufania. To zaufanie bazowało na stosunku do przyrody. To nie jest rok 2007 tylko 2024 i wymagania są większe. Podobnie zapewne kalkuluje wielu wyborców. Rozczarowanie oznacza, że już zaczyna się polityczna erozja obozu władzy. Oczywiście najpierw dotknie, słabszych czyli koalicjantów takich jak Lewica, czy Polska 2050, które nie potrafią się wybić na niepodległość, ale w końcu dopadnie też KO, tak jak dopadło w 2015 roku, tak jak dopadło Bronisława Komorowskiego
Wpis Adama Wajraka jest niezwykle popularny - w dwie godziny udostępniono go ponad 200 razy. Chyba nie tego spodziewał się Donald Tusk po "Wyborczej"...