- Bawi mnie ta ekstaza naszych mediów i dzisiaj publicznych i także mediów sprzyjających obecnej koalicji rządzącej, przede wszystkim TVN. Od tygodni wszyscy rozpływają się w tym, jak to PiS jeśli utraci subwencję po prostu przestanie funkcjonować - oświadczył Marek Sawicki, poseł PSL. Pytany o Rafała Trzaskowskiego i jego ewentualny start w wyborach prezydenckich w 2025 roku oświadczył, że "to nie jest format męża stanu". Czyżby w koalicji 13 grudnia szykowały się kolejne spory?
Ważą się losy sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 r. Pod koniec lipca PKW nie podjęła decyzji dotyczącej tego sprawozdania i odroczyła posiedzenie do czwartku 29 sierpnia. O możliwym odebraniu subwencji PiS obszernie informują tzw. "wolne media" na czele z TVN oraz nielegalnie przejętym Polskim Radiem oraz Telewizją Polską.
Marek Sawicki, poseł PSL, pytany w PR1 o możliwe odebranie środków PiS-owi, w mocnych słowach odniósł się do postawy sprzyjających koalicji 13 grudnia mediów, którą nazwał... "ekstazą".
"Powiem szczerze, że bawi mnie ta ekstaza naszych mediów i dzisiaj publicznych i także mediów sprzyjających obecnej koalicji rządzącej, przede wszystkim TVN. Od tygodni wszyscy rozpływają się w tym, jak to PiS jeśli utraci subwencję po prostu przestanie funkcjonować"
Dalej dodał, że "zwraca uwagę na to, co dziś, wczoraj i przedwczoraj i przed ostatnie 2 tygodnie słyszę w TVN-ie - dzisiaj od godziny czasu nie ma innej informacji tylko oczekiwanie, jak to wykończą PiS przez PKW".
"Uprzejmie informuję: PiS ma dużo zakładek i decyzja PKW na finanse PiS-u nie będzie miała istotnego znaczenia"
Marek Sawicki został też zapytany o słowa Rafała Trzaskowskiego, który powiedział, że obecnie "Niemcy są słabe, nie ma żadnego niemieckiego przywództwa (…) nigdzie ich nie widać w polityce europejskiej, to my jesteśmy dzisiaj dużo silniejsi, jeśli chodzi o przywództwo".
"Rafał Trzaskowski bardzo mocno wzmocnił swoją pozycję jako kandydata na prezydenta na Campusie, kiedy powiedział, że Niemcy w Europie już nic nie znaczą i praktycznie podążają tylko za polską koncepcją układania Europy. Z pewnością w Niemczech zostanie to odnotowane, a przyszły prezydent, jeśli byłby nim Rafał Trzaskowski, wzmocnił tym swoją pozycję na arenie międzynarodowej. Czasem, jak się zabiera głos i patrzy tylko pod publikę i bieżące sondaże, warto zastanowić się, czy jako kandydat na prezydenta wzmacnia pozycję Polski na arenie międzynarodowej"
Dopytywany, czy była to "nieostrożna wypowiedź", odpał, że "była nie tylko nieostrożna, ta wypowiedź była głupia".
"Kandydat na prezydenta nie może tego typu sformułowań publicznie wypowiadać po to tylko, żeby przypodobać się części elektoratu PiS, który wcześniej do siebie zraził wydając decyzję o zdjęciu krzyży w urzędach. To nie jest format męża stanu. Nie będzie on kandydatem na prezydenta, a udział Donalda Tuska na tym Campusie Przyszłości, spektaklu ośmieszania polityki, jak napisał pan Strzembosz, świadczy, że to pan Donald Tusk nadal jest głównym pretendentem do kandydowania na prezydenta"