Południe Polski mierzy się z największymi od lat powodziami. Niektóre miejscowości zostały doszczętnie zniszczone. Jedną z miejscowości, które ucierpiały najbardziej, są Głuchołazy. Mimo wysiłków mieszkańców, miasto zostało zalane. Wiele osób nie kryje rozgoryczenia tym, co się wydarzyło.
Cała ulica służb, bo miał przyjechać Tusk
Szczególnie szokująca jest relacja jednego z mieszkańców w Głuchołazach.
- Pomagałem sypać worki z piaskiem, była cała ulica służb, bo miał przyjechać pan Tusk. Pan Tusk przyjechał, porobili sobie wspólne zdjęcia, pan Tusk pojechał i wszystkie służby znikły. Przyszedł jeden policjant do nas na wały i mówi: ludzie, co wy tu robicie, uciekajcie, zaraz będzie katastrofa - powiedział mężczyzna w rozmowie z "Faktem".
Mężczyzna postanowił wywieźć swoje auto, by nie ucierpiało w trakcie powodzi. Ale do domu nie zdążył wrócić.
- Już wracając nie zdążyłem dojść do dołu, górami przez budowę i na górce ostatniej utknąłem. Ludzie wydzwaniali na 112. Nic, bo twierdzą, że oni nie potrafią - wskazywał rozgoryczony, dodając: - Czekałem 9 godzin. Mówili mi: już jadą, już płyną. Nikt się nie pojawił. Zszedłem koło 16, a zaczęło się rano.
"Tusk przyjechał porobili sobie wszyscy zdjęcia i jak Tusk pojechał to i służby pojechały ..." 👇 pic.twitter.com/0srwpifHg7
— 🛑 STOP LEWACTWU W POLSCE 🛑 (@Radoslaw2202) September 17, 2024