Gdy w czasie Campusu Rafała Trzaskowskiego dwaj ministrowie Sławomir Nitras i Adam Szłapka krzyczeli „J…ć PiS”, ich szef premier Donald Tusk napisał na portalu X: „Śpiewać każdy może. Trochę lepiej, lub trochę gorzej… Czasami człowiek musi, inaczej się udusi”.
- Jak widać śpiewać każdy może, byle nie o Tusku, bo wtedy zainteresuje się nim policja – mówi portalowi Niezależna.pl Piotr Lisiewicz, autor hasła „Nie bać Tuska”, które po raz pierwszy padło w czasie manifestacji pod siedzibą PO w Poznaniu. Przy okazji zaapelował, by krytycy wulgarnych haseł „zeszli” z autora piosenki o PiS, Cypisa.
– Cypis ma prawo śpiewać o czym chce, a młodzież słuchać czego chce. Natomiast kiedy udają zbuntowanych nastolatków i śpiewają ten utwór ministrowie w garniturach, którzy tak nieudolnie rządzą państwem, że wszystko drożeje, padają firmy, a CKP nie powstaje, bo nie podoba się Niemcom, to jest to zwyczajnie słabe. Dlatego uważam, że osiem gwiazdek zdechło, a narodziło się „Nie bać Tuska”. To teraz bunt, za który spisuje policja – dodaje Lisiewicz.
Tak wyglądało „niebezpieczne” skandowanie hasła w Olsztynie:
A tak manifestował Poznań:
„Nie-bać Tuska!”. Poznań parodiuje Campus Trzaskowskiego#włączprawdę #TVRepublika pic.twitter.com/EGk8mdIKuf
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) August 27, 2024