W sieci pojawił się fragment programu TVP w likwidacji (stacja TVP Info), w którym omawiano rzekomą rosyjską ingerencję w wybory w Polsce.
- Ta złość napływa, jak się czyta o tym, jak Rosjanie próbują ingerować w nasze wybory. Mamy nowy raport na ten temat - usłyszeliśmy. "I dobrze jest go poznać!" - dodała druga z prowadzących program. Dalej w TVP w likwidacji usłyszeliśmy, że posty, jakie miały być rzekomo prorosyjske uderzały... w niektórych polityków, "w tym w premiera Donalda Tuska". Do tego miały być "popierające partię Prawo i Sprawiedliwość".
Czysta woda.
— Bꓭambo (@obserwujesobie) April 18, 2025
Ej, możecie przestać krytykować Tuska itd., bo to róska propagąda jezd😅
A z tego wszystkiego, paniom z czystej wody, złość napływa. pic.twitter.com/CSSPkPbzJR
Podkład pod unieważnienie wyborów?
To nie przypadek, że już przed wyborami promowana jest narracja o rosyjskiej ingerencji w wybory. Mogą być to przygotowania do tzw. wariantu rumuńskiego - w Rumunii unieważniono bowiem wybory, gdy pierwszą turę wygrał kandydat spoza lewicowo-liberalnego establishmentu.
W Polsce obóz władzy już podważa Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, a po tym jak prezydent Andrzej Duda zawetował "ustawę incydentalną" Szymona Hołowni politycy koalicji 13 grudnia zapowiadają, że i tak doprowadzą do sytuacji, w której to wybrane przez nich grono sędziów zadecyduje o ważności wyborów prezydenckich
Co ciekawe, jak ujawniliśmy dziś na Niezalezna.pl, służby... nie widzą zagrożenia w kandydaturze Macieja Maciaka, który promuje w mediach społecznościowych treści prorosyjskie.