Dziś w związku z odwołaniem ze stanowiska wiceministra rozwoju Anny Korneckiej, zebrał się zarząd Porozumienia, który miał dyskutować przyszłość ugrupowania w Zjednoczonej Prawicy. Jak podaje wp.pl, wniosek o wyjście z koalicji miał złożyć młody polityk, wicerzecznik ugrupowania, Jan Strzeżek. Wniosek - po przedyskutowaniu - został wycofany.
Po godzinie 14.00 zakończyło się rozpoczęte w południe posiedzenie zarządu Porozumienia, którego głównym tematem była kwestia pozostania ugrupowania w koalicji rządzącej w świetle niedawnych różnic w ocenie m.in. rozwiązań podatkowych zawartych w Polskim Ładzie.
Po posiedzeniu wydano oświadczenie, w którym partia postawiła warunek.
"Nie poprzemy zmian podatkowych, zmian w finansowaniu samorządów i zmian w prawie medialnym bez uwzględnienia naszych postulatów. Od tego uzależniamy nasze pozostanie w Zjednoczonej Prawicy"
- czytamy w stanowisku zamieszczonym na Twitterze.
Jeszcze przed posiedzeniem, ze strony polityków ugrupowania pojawiały się głosy, że wszystkie opcje są możliwe.
Jak ujawnia portal wp.pl, podczas dzisiejszej narady, wniosek o "natychmiastowe wyjście" z koalicji rządzącej złożył młody polityk Porozumienia, wicerzecznik partii, Jan Strzeżek. Po dyskusji - wniosek wycofał.
Na briefingu prasowym po posiedzeniu, sam Strzeżek przyznał, że podczas posiedzenia zarządu "złożył wniosek o wyjście z koalicji, który został poparty przez kilku członków". Dodał, że wniosek wycofał "przynajmniej czasowo".
Scenariusz przedstawienia przez partię Gowina warunków przewidział krótko przed wydaniem oświadczenia Antoni Macierewicz, poseł PiS, który był gościem Polskiego Radia 24.
- Nie sądzę, że dojdzie do sytuacji w której Porozumienie opuści Zjednoczoną Prawicę, może zadeklaruje postawienie jakichś warunków czy swoich punktów widzenia związanych z bieżącą sytuacją polityczną, ale nie sądzę by doszło do rozłamu w naszym obozie rządzącym
- powiedział Macierewicz.
Dodał, że "bez PiS i Zjednoczonej Prawicy nie będzie Jarosława Gowina i jego formacji".