Między PSL a Lewicą różnice nie do przeskoczenia. Kosiniak-Kamysz nie ma na to recepty
"Dzisiaj nie zapadnie żadna decyzja w sprawie projektu o związkach partnerskich, chcę poznać szczegóły projektu i przedstawić je swoim parlamentarzystom. To oni będą podejmować decyzje" - powiedział wicepremier, szef MON, a zarazem prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
W czwartek ma odbyć się spotkanie przedstawicieli Lewicy i PSL w sprawie projektu ustawy o związkach partnerskich. Projekt ten popiera KO i Polska 2050. W kwietniu szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył, że nie zagłosuje za statusem małżeństw dla związków homoseksualnych oraz za przysposobieniem dzieci i za adopcją dla takich związków.
Kosiniak-Kamysz pytany na czwartkowej konferencji prasowej o to spotkanie odparł, że nie zapadnie na nim żadna decyzja. "Dzisiaj mamy spotkanie, chcemy poznać szczegóły i rozwiązania" - podkreślił prezes PSL.
Zwrócił uwagę, że od wielu miesięcy powtarza, że w PSL nie ma dyscypliny w sprawach światopoglądowych "i nigdy nie będzie". "Nigdy nie podejmę zobowiązania za wszystkich swoich posłów. Mogę odpowiadać za siebie" - powiedział szef ludowców.
I - jak podkreślił - "nie będzie dzisiaj jakiegoś komunikatu z naszej strony, że PSL zdecydował się tak, czy tak". "W PSL decydują ludzie, każdy ma prawo głosu w sprawach światopoglądowych" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Minister zwrócił też uwagę, że sprawa związków partnerskich nie jest objęta rządową umową koalicyjną.
To jest wyraz naszych dobrych relacji w koalicji, zaufania. Chcemy rozmawiać, bo jesteśmy partią dialogu, ludźmi dialogu i będziemy rozmawiać. Chcemy poznać te szczegóły, które pani minister Katarzyna Kotula przygotowuje
- powiedział szef PSL.
Dodał, że kolejnym etapem będzie przedstawieniem efektów tej rozmowy parlamentarzystom PSL. "Przedstawię dzisiaj te informacje, które uzyskam moim parlamentarzystom i oni sami będą podejmować w tej sprawie decyzje" - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Wprowadzenie ustawy o związkach partnerskich było jednym ze stu konkretów na pierwsze sto dni rządów, jakie w czasie kampanii wyborczej ogłosiła Koalicja Obywatelska. Poparcie dla związków partnerskich deklarowały w kampanii również inne partie wchodzące w skład obecnej koalicji, a Lewica opowiadała się także za małżeństwami jednopłciowymi.
Źródło: niezalezna.pl, PAP
