Komisja ds. zbadania rosyjskich wpływów zarekomendowała, by Donaldowi Tuskowi nie powierzać stanowisk publicznych związanych z bezpieczeństwem państwa. Czy te rekomendacje weźmie pod uwagę prezydent Andrzej Duda? Minister Małgorzata Paprocka wskazała, że w ewentualnym drugim kroku konstytucyjnym nie prezydent wskazuje kandydatów na premiera, tylko posłowie. "Pytanie nie jest o decyzję prezydenta, tylko pytanie do posłów, za kim podniosą rękę" - stwierdziła.
Sejm odwołał ośmiu członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022. Tego samego dnia, jeszcze przed odwołaniem członków komisji, zaprezentowała ona raport cząstkowy z trzech miesięcy swych prac. Komisja m.in. zarekomendowała w nim, aby Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa.
Koalicja PO-PSL-Polska 2050-Lewica chce, by premierem był Donald Tusk. - Czy rekomendacje komisji będą uwzględnione przez prezydenta? - zapytała prezydencką minister Małgorzatę Paprocką w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce redaktor Katarzyna Gójska.
- Pan prezydent był wielkim zwolennikiem tego, aby komisja badała kwestię wpływów rosyjskich. Oczywiście ten raport cząstkowy jest bardzo istotnym elementem debaty publicznej - wskazała minister Paprocka. - To są rekomendacje oparte na dokumentach. Natomiast patrząc formalnie, chłodnym okiem, w tej chwili trwa pierwszy krok konstytucyjny.
Rząd powołany na czele z premierem Mateuszem Morawieckim do przyszłego poniedziałku ma czas na to, by przedstawić expose i wnioskować do Sejmu o wotum zaufania. Jeżeli to się nie uda, to przechodzimy do drugiego kroku konstytucyjnego i to nie pan prezydent wskazuje kandydata na premiera, tylko posłowie. To wtedy nie pan prezydent wskazuje kandydatów na premiera, tylko posłowie. Wyboru premiera i rządu dokonuje Sejm. Pytanie nie jest o decyzję prezydenta, tylko pytanie do posłów, za kim podniosą rękę.
Paprocka została zapytana więc, czy posłowie powinni wziąć rekomendacje komisji. Odpowiedź była jednoznaczna: - Bez wątpienia nikt nie odciął się od tych dokumentów, nikt ich nie kwestionuje. Nikt nie zwalcza tego raportu merytorycznie. To jest pytanie do posłów, jak w tej sytuacji będą głosować.