Gasiuk-Pihowicz: KRS to "neo-organ", ale tylko częściowo. Bo ona i jej koledzy są w porządku...
Kamila Gasiuk-Pihowicz pobiera bardzo wysokie wynagrodzenie z tytułu zasiadania w Krajowej Radzie Sądownictwa, ale twierdzi, że to "neo-organ". Lecz tylko w części, która nie dotyczy jej samej. Czego nie rozumiecie?
Dziś Sejm debatował nad informacją o działalności KRS w 2022 roku. Niezwykle aktywna w tym punkcie obrad była posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz, która - jak ujawnialiśmy - ma wkrótce wystartować do europarlamentu.
- Koniec z tym. To jest ostatnie sprawozdanie tego neo-organu. Dziś jest dobry dzień dla polskiej praworządności, w Sejmie jest ustawa o KRS. Przywracamy niezależność, sprawiedliwość i przyzwoitość sądownictwu. Żegnam panią przewodniczącą KRS, więcej się już na tej sali nie spotkamy - mówiła Gasiuk-Pihowicz, czyli... członkini KRS.
Gasiuk-Pihowicz o KRS mówi, że to "neo-organ", ale nie przeszkadza jej to w braniu z tego organu 14 tysięcy złotych miesięcznie. To prawdziwy "cud Platformy", o czym mówił ostatnio poseł Przemysław Czarnek.
Posłance KO odpowiedział Paweł Jabłoński (PiS). "Jak przewodnicząca KRS jest nielegalna, to kto te przelewy diet podpisuje dla pani?" - pytał Gasiuk-Pihowicz poseł PiS nawiązując do faktu, że posłanka KO z ramienia Sejmu zasiada w obecnej KRS i pobiera niemałe uposażenie.
Odpowiedź to hit! Gasiuk-Pihowicz odpowiedziała, że "neo-KRS ma swoją nielegalną część sędziowską wybraną niezgodnie z konstytucją", a... "my posłowie jesteśmy w legalnej części wybranej zgodnie z konstytucją". Logiczne?
Źródło: niezalezna.pl, PAP
