Choć przewidywano, że Kamila Gasiuk-Pihowicz trafi do resortu sprawiedliwości, nic takiego się nie stało. Okazuje się, że Platforma Obywatelska ma dla niej nowe zadanie: jeżeli nie dojdzie do żadnej niespodzianki, jeszcze w tym roku posłanka może przenieść się... do Brukseli. O ile tak zdecydują wyborcy.
Kamila Gasiuk-Pihowicz w poprzedniej kadencji parlamentu wielokrotnie wypowiadała się w kwestiach sądownictwa. Broniła sędziów, m.in. Pawła Juszczyszyna, jak również krytykowała zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzane przez ministra Zbigniewa Ziobro.
Nic dziwnego, że przewidywano, iż po wyborach 15 października przeniesie się ona do resortu sprawiedliwości. Posłanka, która osiągnęła dobry wynik wyborczy (zdobyła w wyborach 57 609 głosów, poprawiając swój wynik sprzed czterech lat o ok. 23 tys. głosów), nie dostała jednak ministerialnej funkcji. Z naszych informacji wynika, że ma być ona jedną z "lokomotyw" Platformy Obywatelskiej w wyborach do europarlamentu w 2024 roku.
- Donald Tusk powoli przygotowuje partię do wyborów europejskich, a posłanka Gasiuk-Pihowicz w nagrodę za dobry wynik z 15 października ma dostać "jedynkę" z okręgu warszawskiego. Choć oficjalnie tej decyzji nie ogłoszono, to mówi się, że klamka zapadła - mówi nam jeden z polityków Platformy Obywatelskiej.