Podczas dzisiejszej konferencji prasowej szefa rządu Mateusza Morawieckiego oraz sekretarza stanu w Kancelarii Premiera, Adama Andruszkiewicza, dziennikarz TVN postanowił udowodnić, że wszystkie chwyty są dozwolone, jeśli tylko można uderzyć w rząd. Zadał premierowi pytanie, zawierające cytat z wypowiedzi jego nieżyjącego już ojca, Kornela. Wcześniej wypowiedzi założyciela Solidarności Walczącej w walce politycznej wykorzystali sztabowcy Platformy Obywatelskiej.
Dziś po posiedzeniu rządu odbyła się konferencja prasowa premiera Mateusza Morawieckiego oraz sekretarza stanu w Kancelarii Premiera, Adama Andruszkiewicza, dotycząca cyfrowych ułatwień w obsłudze obywatela m.in. za pośrednictwem aplikacji mObywatel.
Podczas sesji pytań od dziennikarzy, reprezentujący TVN Łukasz Kisłow, postanowił - bez związku z tematem konferencji - zapytać premiera Morawieckiego, "czy przed inwazją Rosji na Ukrainę uznałby za dyskwalifikujące i kompromitujące słowa o tym, że >>Polska powinna bardziej zwracać uwagę na polepszenie stosunków z Rosją<<".
Premier poprosił "troszeczkę szerzej", bo dziennikarz "tajemniczo zadał pytanie". - Kto powiedział, kiedy powiedział, wtedy się odniosę - dodał szef rządu.
- Tak, to dokładny cytat z wywiadu z kwietnia 2018 r. Kornela Morawieckiego - podsumował Kisłow.
- Dziękuję bardzo, jak wiecie, szanowni państwo, umarli nie mogą się bronić i tyle mam do powiedzenia w tej sprawie
- powiedział Mateusz Morawiecki.
- Czy pan redaktor ma jeszcze coś do powiedzenia? - pytał Piotr Mueller, rzecznik rządu.
- A te słowa jakby pan oceniał w tym kontekście? - dopytywał premiera Kisłow.
- Gdyby mój ojciec żył, a oddałbym za to naprawdę wszystko, na pewno wyjaśniłby panu redaktorowi
- odparł premier.
Łukasz Kisłow @LukaszKislow postanowił zapisać się dzisiaj w Historii Obrzydliwości TVN. Hatfu pic.twitter.com/3qe6Epmexq
— Samuel Pereira (@SamPereira_) February 28, 2023
Jak widać w przypadku niektórych dziennikarzy, wszystkie chwyty przy każdej okazji są dozwolone, by uderzyć w rząd. Warto przypomnieć, że nie tak dawno, wypowiedzi nieżyjącego od ponad trzech lat Kornela Morawieckiego wykorzystała w swoim spocie Platforma Obywatelska - dokładnie w tym samym celu, by zarzucić rządowi Prawa i Sprawiedliwości rzekomą prorosyjskość.