Dziś w Europie mamy dwa światy. Jeden to świat zagrożeń i chaosu. Drugi to świat bezpieczeństwa - to jest Polska. My chcemy, aby nasz kraj nadal był bezpieczny - mówił w Tomaszowie Lubelskim premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu opowiedział również o pytaniach referendalnych. Referendum odbędzie się tego samego dnia co wybory parlamentarne.
Premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z mieszkańcami Tomaszowa Lubelskiego mówił o tym, że Donald Tusk chce unieważnić referendum.
To jest działanie antydemokratyczne, ponieważ oni boją się tego referendum i nie chcą, aby było ono wiążące. Apeluję o to, aby Polacy poszli na referendum, żeby było ono ważne
Jak dodał, naród ma prawo się wypowiedzieć w referendum. - Będzie ono się odbywać razem z wyborami parlamentarnymi - ten stan rzeczy przewidziała ustawa sprzed 20 lat - dodał.
Premier mówił także o pytaniach referendalnych.
Pierwsze pytanie referendalne dotyczy przyjmowania imigrantów. Dziś Polska jest jednym z najbezpieczniejszych krajów świata. Dlatego nie pozwolimy na zniszczenie tego bezpieczeństwa
- powiedział premier.
Drugie pytanie referendalne dotyczy likwidacji bariery na polsko-białoruskiej granicy. Gdyby granica nie była chroniona to Polska zostałaby ośmieszona. D. Tusk mówił, że mur na granicy nie powstanie, a stało się inaczej
- dodał.
Trzecie pytanie referendalne dotyczy podwyższenie wieku emerytalnego. Wiek emerytalny został już raz podniesiony przez D. Tuska. Oni chcą podnieść wiek emerytalny po raz kolejny i zabrać 13. i 14. emeryturę
- mówił.
Czwarte pytanie referendalne dotyczy prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Warto zadać pytanie politykom Platformy Obywatelskiej, gdzie są pieniądze z wyprzedaży majątku narodowego i OFE?
- pytał premier.
Premier @MorawieckiM w #TomaszówLubelski: Będziemy robić wszystko, aby do takich miejsc, jak Tomaszów Lubelski ściągnąć jeszcze więcej inwestycji. Na tę zimę wpłynęło za rządów Prawa i Sprawiedliwości 6,5 mld zł, a za rządów PO-PSL było to 300 mln zł. #BezpiecznaPrzyszłośćPolaków pic.twitter.com/jmFQJmhffR
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) September 8, 2023
Szef rządu zaznaczył, że dla rządu PiS obrona interesu polskiego rolnika jest najwyższym nakazem.
"Jaki plan ma teraz Donald Tusk ze swoim przybocznym zdrajcą polskiej wsi? Kiedy Robert Telus (minister rolnictwa) wrócił z Rady UE po głośnych wystąpieniach, że będziemy bronić polskiej granicy, kilka dni później napisali list do Parlamentu Europejskiego z żądaniem debaty. Chcą wytworzyć następującą sytuację: we wtorek będzie debata, potem w środę Komisja Europejska się spotyka i chcą na Komisji wypracować przedłużenie zakazu, który kończy się 15 września" – mówił Morawiecki.
"Ja cały ten plan Tuska i jego pomocnika, zdrajcy polskiej wsi, obracam w niwecz, bo rząd PiS już raz powiedział i pokazał, że jak Komisja Europejska nie zadziałała, zadziałaliśmy sami, zamknęliśmy polską granicę, KE później potwierdziła nasze zamknięcie"
– podkreślił premier.
Zadeklarował, że 15 września albo Komisja Europejska zamknie granicę dla zbóż z Ukrainy na kolejne miesiące, albo rząd sam ją zamknie. "Tak postępuje rząd, który nie boi się obcych, nie łapie się klamki brukselskiej czy niemieckiej jak Tusk, tylko działa odważnie, by bronić polskich rolników i polskich obywateli" – stwierdził premier.
Do 15 września br. obowiązuje zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji. Dozwolony jest tranzyt zbóż przez terytoria tych krajów. Polska, wraz z partnerami z czterech pozostałych państw, postuluje przedłużenie zakazu.