10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Rząd Tuska położy relacje Polska-USA? Prof. Legutko: „UE jest fanatycznie anty-Trumpowa. Oni też będą...”

"Unia Europejska jest fanatycznie, obsesyjnie antyamerykańska, a w szczególności - anty-Trumpowa. Donald Tusk, Radosław Sikorski to politycy, którzy są całkowicie uzależnieni, mają służalczą funkcję w strukturach europejskich  - nie zbuntują się i będą robić to, co robią. Dlatego tak niepoważnie zachowywali się, atakując kandydata na prezydenta" - mówił na antenie TV Republika prof. Ryszard Legutko, prognozując, jak mogą wyglądać relacje polsko-amerykańskie w perspektywie najbliższych miesięcy. Zwrócił także uwagę na rangę nadchodzących wyborów prezydenckich w Polsce.

Prof. Ryszard Legutko w programie Jedziemy. Michał Rachoń
Prof. Ryszard Legutko w programie Jedziemy. Michał Rachoń
Zrzut ekranu - Republika

"Nie udało im się!"

Wygraną Donalda Trumpa komentuje cały świat. Na sprawę trzeba jednak patrzeć nieco szerzej, niż tylko jak na wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, oddalonych od Polski o wiele tysięcy kilometrów. Dokładnej analizy relacji polsko-transatlantyckiej dokonał dziś w rozmowie z red. Michałem Rachoniem prof. Ryszard Legutko.

"Przede wszystkim - nie udała się ta próba, do której zaciągnięte było niemal całe państwo, ale i wymiar sprawiedliwości, żeby  unieszkodliwić Donalda Trumpa. Uniemożliwić mu start w wyborach i skompromitować. To zresztą pokazuje upadek standardów politycznych, a i degenerację w dzisiejszym czasie. To jest sygnał, że próbuje się zmarginalizować, a nawet wyrzucić całkowicie poza nawias główną siłę opozycyjną. To samo dzieje się w Polsce. Rząd próbuje unieszkodliwić, zdelegalizować ostatecznie główną siłę opozycyjną"

– wskazał Ryszard Legutko, wyraźnie podkreślając podobieństwo sytuacji w Polsce, odkąd władzę objęła koalicja 13 grudnia.

I jak dodaje: "tę samą operację próbowano zastosować wobec Trumpa. To się nie udało. Nie tylko dlatego, że Trump jest mocnym zawodnikiem, bo widać, że jest to człowiek śmiały i energiczny, ale również z tego powodu, że ruch ozdrowieńczy, wolnościowy się tam wytworzył i zdobył pewne wpływy".

"Ciągle należy podkreślać, że ten ruch wolnościowy jest po prawej stronie. Zamordyzm płynie od lewicy - i to bardzo groźny. Niemal w całym świecie zachodnim, jak spojrzymy na mapę, to jest to niemal w całości pod kontrolą partii lewicowych, zamordystycznych, zaś impuls wolnościowy płynie ze strony konserwatystów, prawicy"

– przyznał.

"Donald Trump i ta jego ekipa, jego zwolennicy - tę siłę reprezentują. Należy tylko mieć nadzieję, że będą jednak skutecznie przeprowadzali ten powrót wolności do Stanów Zjednoczonych. Kto wie, może w konsekwencji również wróci to wszystko do Europy" - wyraził nadzieję.

"Pamiętajmy jednak, że rządy lewicy polegają również na tym, że wielu ludzi siedzi cicho, bo czują się zastraszeni. Sądzę, że to co te amerykańskie nowe rządy, nowa administracja, może zrobić najpierw, to przede wszystkim odblokować ten strach, żeby ludzie przestali się bać i próbowali jakoś ten system uczynić bardziej ludzkim"

– podkreślił.

Jak zaznaczył - "zamykanie ludzi za mówienie prawdy, za wolność słowa - to wszystko, jako język publiczny, musi być odkłamane. Donald Trump ma to do siebie, że mówi jasno i mówi wprost. Jego język jest prosty i bezpośredni. On podczas kampanii w taki sposób się właśnie wypowiadał i dzięki temu zyskał tylu zwolenników. Walka z tym zamordyzmem będzie również walką o język, walką z kłamstwem".

"Rząd Tuska prowadzi politykę podległościową"

Były eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości został zapytany również o to, jak w perspektywie kolejnych miesięcy, lat, gdy Donald Tusk wróci w styczniu do Białego Domu, może wyglądać współpraca USA-Polska. Prognozy te nie są zbyt optymistyczne, choć jak podkreślił rozmówca Michała Rachonia - wiele będzie zależało od wyborów prezydenckich w naszym kraju. 

"Ten rząd, ta partia, konsekwentnie prowadzi politykę podległościową. Politykę zagraniczną, wewnętrzną i gospodarczą. Oczywiście, że będzie to robić. To są sprawy elementarne, ale strona prawa jest w opozycji. I fakt, opozycja ma zawsze gorszą sytuację w kontaktach międzynarodowych. Kluczową sprawą zatem dla Polaków są wybory prezydenckie. Tylko wtedy, kiedy wygra prawa strona, może być ta kontynuacja prawidłowych relacji z USA"

– tłumaczył polityk.

I kontynuował: "w przeciwnym razie, ta polityka podległości będzie prowadzona przez całe polskie państwo. Unia Europejska jest fanatycznie, obsesyjnie antyamerykańska, a w szczególności - anty-Trumpowa. Donald Tusk, Radosław Sikorski to politycy, którzy są całkowicie uzależnieni, mają służalczą funkcję w strukturach europejskich - nie zbuntują się i będą robić to, co robią. Dlatego tak niepoważnie zachowywali się atakując kandydata na prezydenta".

 



Źródło: niezalezna.pl, Republika

#Polska #USA #Stany Zjednoczone

az