Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Rząd daleki od realizacji obietnic. Wałęsa wskazał rozwiązanie. Mówił o... zamachu stanu

"Powinniśmy na kolanach do Częstochowy iść i dziękować, że mamy kilku takich świetnych ludzi, którzy mimo wszystko razem są" - ocenił obecny rząd były prezydent Lech Wałęsa. Tego, że rządzący nie realizują obietnic, nie zaliczył do błędów. Ba, Wałęsa nie widzi żadnego po stronie koalicji 13 grudnia, poza zbyt małymi atakami na poprzedników. Według niego, wszystkiemu winny jest PiS, bo "zamontował wiele pułapek", które uniemożliwiają zmiany. Ale wskazał rozwiązanie - jest nim zamach stanu.

Lech Wałęsa
Lech Wałęsa
Tomasz Jędrzejowski - Gazeta Polska
"Warunki, w jakich przyszło dzisiaj rządzić, są potworne. Poprzednia ekipa zamontowała wiele pułapek. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony. Powinniśmy na kolanach do Częstochowy iść i dziękować, że mamy kilku takich świetnych ludzi, którzy razem są"

– stwierdził w rozmowie z Radiem Gdańsk były prezydent Lech Wałęsa.

Według niego, praca się "zacznie", gdy rządzący "uporządkują" sytuację z prezydentem, który "utrudnia maksymalnie" i "troszeczkę podporządkują sądy". - Ona i tak idzie, ale idzie, ale idzie w bardzo trudnych warunkach. Więc, podejrzewam, że trzeba jeszcze co najmniej rok czasu na uporządkowanie zostawić - ocenił.

Zdaniem Wałęsy, narzekanie wyborców na to, że rząd nie wywiązuje się ze swoich obietnic wynika z tego, iż Polacy "nie znają szczegółów". Stwierdził też, że aby koalicja 13 grudnia teraz realizowała swoje obietnice potrzebny byłby... zamach stanu. 

"Właśnie tu popełnia błąd premier Tusk i ta cała ekipa, że nie pokazuje bez przerwy: "patrzcie, no jak zrobić? Co? Musiałbym zamach stanu zrobić, pozamykać wszystkich. No tego nie chcecie"

– wypalił.

I mimo tej wypowiedzi, to mówiąc o poprzednio rządzących stwierdził, że to oni "zrujnowali kraj, zrujnowali zasady". Były prezydent najwyraźniej nie ma wątpliwości, że aby obecny rząd realizował swoje obietnice na czas, to jego przeciwnicy muszą trafić do więzienia.

"Co można zrobić, jak sądy są przeciw, prezydent jest przeciw, utrudniają maksymalnie... Co można tu więcej zrobić? Najlepiej byłoby, gdyby paru pułkowników przejęło władzę, wszystkich tych ludzi, którzy są odpowiedzialni zamknęli, zrobili porządek i po trzech miesiącach oddali władzę. To by było najlepsze rozwiązanie"

– oznajmił.

Na szczęście Wałęsa przyznał, że jego planów "wykonać nie można", ale i tak stwierdził, że "to byłby porządek". Nie dodał niestety, że jak za czasów stanu wojennego. 


 



Źródło: niezalezna.pl

#Lech Wałęsa #bezprawie Tuska