Nie ma poza Telewizją Republika innego medium zdolnego do bezkompromisowego demaskowania zamiarów koalicji 13 grudnia i komunikowania ich milionowej widowni - pisze Katarzyna Gójska w "Gazecie Polskiej".
Nie ma tygodnia, by opinia publiczna nie dowiadywała się o uchylaniu wyroków, bo wydali je sędziowie, których awans zawodowy przebiegał po uchwaleniu nowej ustawy o KRS. Tracą moc wyroki skazujące morderców, w tym szczególnie okrutnych, tracą moc wyroki na członków zorganizowanych grup przestępczych. I wszystko wskazuje na to, że proces ten będzie narastał, bo prokuratorzy mają otrzymywać listy z nazwiskami sędziów, których orzeczenia – bez względu na rodzaj sprawy – mają kwestionować. Takiej presji na władzę sądowniczą nie było od czasów komuny. Rząd poprzez podległe sobie służby chce wywrzeć taką presję na sędziów zaprzysiężonych przez prezydenta Andrzeja Dudę, by sami rezygnowali z osiągniętego awansu i tym samym podważali sens nowych konkursów na stanowiska sędziowskie organizowane przez KRS. To po prostu rodzaj terroru, jakim władza wykonawcza zamierza podporządkować sobie tę sędziowską, przy aplauzie upolitycznionej, wręcz sekciarskiej nadzwyczajnej kasty. Sądy w Polsce rządzonej przez koalicję 13 grudnia mają stać się elementem zastraszania społeczeństwa. Mają je podporządkować władzy, by było dla każdego jasne, iż jej przeciwnicy nie mogą w nich liczyć na sprawiedliwość. Policja, służby i właśnie sądy to będzie trio przemocy rządu Tuska. Szef rządu zresztą niczego innego nie obiecuje poza rozprawą z każdym, kogo uzna za wroga. W ciągu ośmiu miesięcy władzy zablokował albo skazał na eliminację wszystkie główne projekty inwestycyjne, które miały przenieść nasze państwo na inny poziom zamożności, zaawansowania technologicznego, komunikacji i bezpieczeństwa. Nic – dosłownie nic – nie jest dziś realizowane. Między bajki można włożyć okrągłe opowiastki Tuska o jakichś audytach. One wobec żadnego z kluczowych przedsięwzięć nie zostały wykonane. Bo i po co, skoro siła propagandowego kordonu medialnego wokół Platformy i jej lidera jest tak duża, że zaaplikuje opinii publicznej każdą ad hoc wymyśloną bzdurę. Ta władza nie potrzebuje argumentów, ona żyje wyłącznie dzięki kłamstwu i manipulacji. To jednak na długo nie wystarczy. Dlatego koalicja 13 grudnia z aprobatą czy milczącą zgodą (to bez znaczenia) wszystkich swoich członów będzie musiała zacząć zastraszać i urządzać pokazowe akcje bezwzględnej siły wobec wybranych ludzi. Zaczęło się od dwóch posłów, potem wzięto na celownik księdza i dwie urzędniczki, by pokazać, iż straszne rzeczy dotkną nie tylko tych ze świecznika, lecz także wszystkich innych, którzy z nimi współpracowali. Za chwilę będzie kolejna odsłona agresji – to tylko kwestia czasu. Ale by móc używać bezprawnej przemocy, władza musi zabezpieczyć swoje interesy w sądach i dlatego właśnie nakręca presję na wymiar sprawiedliwości. Sytuacja zabrnęła już tak daleko, że jedyną skuteczną szansą na walkę z pełzającym autorytaryzmem Tuska jest utrzymanie dużego medium niezależnego od władzy i organizowanie protestów. Telewizja Republika jest dziś głównym i kluczowym – decydującym – szańcem obrony demokracji w naszym kraju. Nie ma poza tą stacją telewizyjną innego medium zdolnego do bezkompromisowego demaskowania zamiarów koalicji 13 grudnia i komunikowania ich milionowej widowni. Winny to zrozumieć wszystkie środowiska patriotyczne w Polsce i zdobyć się na wzniesienie ponad własne ambicje czy niechęci. Bo jeśli zaczniemy się dzielić, Tusk przejdzie do frontalnego ataku.
#ŚciśleJawne | W jaki sposób gen. Stróżyk łączy kierowanie komisją ds. rosyjskich wpływów i kierowanie służbą kontrwywiadu wojskowego?
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) July 14, 2024
▶️ O tym więcej dziś o 2️⃣0️⃣:0️⃣0️⃣ @PNisztor#włączprawdę #TVRepublika pic.twitter.com/1cllRTQW0E