- Kosiniak-Kamysz nie reaguje, stoi obok, wszystko jest w porządku. Teraz, jak rolnicy się buntują, to co on powie tym rolnikom, którzy zostali pobici, których sponiewierano? W jaki sposób oni chcą głosy na wsi pozyskać? - powiedział na antenie TV Republika Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny stacji.
W Warszawie trwa dziś strajk generalny rolników. Do stolicy zjechali nie tylko rolnicy, ale również przedstawiciele wielu innych branż. Demonstrujący domagają się rezygnacji z wprowadzenia Zielonego Ładu oraz ograniczenia niekontrolowanego napływu żywności z Ukrainy. Podczas manifestacji policja użyła siły wobec protestujących - funkcjonariusze używali gazu pieprzowego oraz pałek.
Te wydarzenia skomentował na antenie TV Republika Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny stacji.
"Proszę zwrócić uwagę, że obóz władzy nie rozmawia dziś z protestującymi, a to nie służy uspokojeniu nastrojów. Donald Tusk mówi „za parę dni”. Czyli co, jak za parę dni wyjedziecie, to ja będę z wami rozmawiał? On powinien te rozmowy zacząć wczoraj, a to co zrobiono poprzednie: nie wpuszczono TV Republika, nie wpuszczono głównych reprezentantów, tylko swoich, to jest podgrzewanie nastrojów. Mają takich ludzi jak Kołodziejczak, który jest człowiekiem ograniczonym i niedoświadczonym w tego typu rzeczach. Ale sam Tusk to raczej nie jest człowiek nowy w polityce i powinien wiedzieć, ze to wywoła wrzenie. Tak samo taka demonstracja siły ze strony policji też raczej nie uspokoi sytuacji. Trochę się powiela scenariusz z 11 listopada z czasów Tuska, kiedy okazało się, że policja była głównym źródłem wywoływania tych niepokojów"
– powiedział.
Dodał, że "rolników w Polsce jest 2 mln, ale ludzi związanych z rolnictwem jest dużo więcej - to są ludzie, którzy współpracują w przemyśle przetwórczym, dorabiają na rolnictwie, to są miliony ludzi".
"Jeśli ktoś liczył, że krótkotrwała awantura skończy te demonstracje, to on kompletnie nie rozumie, co się dzieje. Widać, że tam jakiś poziom oderwania od rzeczywistości w obozie władzy bardzo szybko nastąpił"
– oświadczył.
Pytany, w jakiej sytuacji znaleźli się obecnie politycy PSL, kiedy policja podlegająca pod rząd bije rolników, odparł: "To jest chyba ćwiczenie wsi przez PSL, bo ja widziałem wystąpienie Hołowni, obok którego stał Kosiniak-Kamysz. Hołownia próbował za wszelką cenę bronić Zielonego Ładu. Mówił, że generalnie to jest bardzo dobre. Coś, co wywołuje największą furię rolników i rozczarowanie oraz jest przyczyną tych protestów".
"Kosiniak-Kamysz nie reaguje, stoi obok, wszystko jest w porządku. Teraz, jak rolnicy się buntują, to co on powie tym rolnikom, którzy zostali pobici, których sponiewierano? W jaki sposób oni chcą głosy na wsi pozyskać?"
– pytał Sakiewicz.