W m.st. Warszawa za publiczne pieniądze wysyłano danego urzędnika, aby podwyższył swoje kwalifikacje, uzyskał tytuł MBA. Później ten urzędnik zasiadał w miejskiej spółce i zgarniał dodatkowe publiczne pieniądze, aby sobie dorobić - wskazał na konferencji prasowej warszawski radny PiS Damian Kowalczyk. Powołał się przy tym na informacje z warszawskiego ratusza, według których stołeczny urząd miasta refundował studia na niesławnej uczelni Collegium Humanum 42 osobom. Poseł PiS Sebastian Kaleta nie ma wątpliwości, że sprawę trzeba natychmiast wyjaśnić. I powinien to zrobić włodarz miasta - wiceszef Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
Urząd m. st. Warszawy opłacił 42 dyplomy MBA na skompromitowanej uczelni Collegium Humanum! Dzięki „lewym” dyplomom, urzędnicy obejmowali stanowiska w radach nadzorczych miejskich spółek – przekazał w czwartek na platformie x.com warszawski PiS.
Do wpisu dołączono odpowiedź na interpelację stołecznego radnego Damiana Kowalczyka. Wskazano w niej, że warszawski ratusz "refinansował koszty studiów na Collegium Humanum" wspomnianej liczbie osób oraz obecnie dziesięć osób posiadających dyplom z wrocławskiej uczelni zasiada obecnie w radach nadzorczych spółek z udziałem m.st. Warszawy.
Temat został w piątek podniesiony przez posłów Prawa i Sprawiedliwości na konferencji prasowej w Sejmie. - W związku z tą aferą oczekujemy, że pan Rafał Trzaskowski wnikliwie sprawdzi, czy osoby, którym miasto opłaciło studia - czyli urząd, którym zarządza Trzaskowski, faktycznie te studia realizowały. Czy znajdowały się w gronie tych studentów, którzy rzetelnie podchodzili do nabywania edukacji w tej uczelni, czy byli w gronie tych, którzy - jak twierdzi prokuratura i CBA - którzy te dyplomy kupili - wskazał Sebastian Kaleta.
"To musi być bezwzględnie wyjaśnione, z tego powodu, że mówimy o publicznych środkach"
Kaleta chce, aby Trzaskowski przedstawił pełną informację w sprawie - szczególnie wobec osób, które po otrzymaniu dyplomu zasiedli w radach nadzorczych miejskich spółek. Według posła PiS, jeśli okazałoby się, że wspomniani nie otrzymali tytuły zgodnie z zasadami, prezydent Warszawy podjąć powinien odpowiednie kroki prawne, łącznie z zawiadomieniem do organów ścigania, wezwaniem do zwrotu wynagrodzeń, które pobrały w spółkach i odwołaniem ich z funkcji.
"To jest bardzo duża afera o skali ogólnopolskiej, ale widzimy, że m.st. Warszawa hojnie dotowało swoich pracowników, jeśli chodzi o współpracę z tą uczelnią"
Kaleta dodał, że "wiemy, że wiele osób z warszawskiej Platformy Obywatelskiej chwaliło się relacjami z osobami, które kierowały tą uczelnią, co rodzi wątpliwości, czy wątek warszawski jest również wątkiem aferalnym w tej sprawie". - Rafał Trzaskowski jest tą osobą, która powinna w pierwszej kolejności wyjaśnić te wątpliwości - oznajmił.
Na konferencji głos zabrał także m.in. radny Damian Kowalczyk. - W m.st. Warszawa za publiczne pieniądze wysyłano danego urzędnika, aby podwyższył swoje kwalifikacje, uzyskał tytuł MBA. Później ten urzędnik zasiadał w miejskiej spółce i zgarniał dodatkowe publiczne pieniądze - wskazał.
Zdaniem Kowalczyka, dobrym przykładem tego procederu jest burmistrz Wawra, Paweł Michalec. - Pan burmistrz zasiadał w radzie nadzorczej MPO i tylko w 2024 roku dorobił sobie 30 tysięcy złotych do wypłaty burmistrzowskiej.
"Będziemy składać kolejne interpelacje w dniu dzisiejszym, aby poznać imiona i nazwiska tych ludzi, ponieważ chcemy policzyć ile zarobili posługując się dyplomem MBA z Collegium Humanum"