- Taka okazja się już więcej nie powtórzy. Dla mnie to nie tylko zaniechanie, zaniedbanie. Pytanie, czy to nie jest celowa robota. Nie uprawiam tu żadnej spiskowej teorii. Pamiętam działania, które prowadził rząd PiS - powiedziała Joanna Borowiak, posłanka PiS odnosząc się do uwolnienia rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa.
1 sierpnia w Ankarze miała miejsce największa od czasów zimnej wojny wymiana więźniów między Rosją a Zachodem. Objęła 24 osoby dorosłe i dwoje dzieci. 10 z nich trafiło do Rosji, w tym Paweł Rubcow - oficer rosyjskiego wywiadu, który podawał się za hiszpańskiego dziennikarza Pablo Gonzaleza. Mężczyzna został zatrzymany w Polsce w 2022 roku pod zarzutem szpiegostwa.
Jak ujawnił były koordynator służb specjalnych oraz b. szef MSWiA Mariusz Kamiński, Polska nie chciała zgodzić się na uwolnienie rosyjskiego agenta Pawła Rubcowa bez uwolnienia więzionego przez białoruski reżim Andrzeja Poczobuta.
Sprawę skomentowali w programie "Polityczna kawa" Tomasza Sakiewicza politycy: Joanna Borowiak (PiS) oraz Jan Filip Libicki (Trzecia Droga, PSL).
"Obecna władza i jej przedstawiciele ulegają działaniom stricte szpiegowskim, jak podszywanie się pod dziennikarzy czy obrońców demokracji. To pokazuje, że niestety rząd Donalda Tuska nie walcząc o to, żeby uwolnić Andrzeja Poczobuta czy Rosjanina, który działał na rzecz Polski, a posiadał kartę Polaka, to jest porażka tego rządu. Porażka i kompromitacja. Ja bym postawiła pytanie, czy Donald Tusk nie był zainteresowany uwolnieniem działacza opozycji, Andrzeja Poczobuta, skazanego na 8 lat ciężkiego więzienia na Białorusi? Czy nie był zainteresowany, żeby ten człowiek wyszedł na wolność?"
Podkreśliła, że "ta operacja wymiany, która dokonała się kilka dni temu, to była operacja najważniejsza od czasów zakończenia zimnej wojny, tak naprawdę rząd Donalda Tuska, w mojej ocenie też on sam, zrujnował negocjacje, które prowadził, a mówił o tym również minister Mariusz Kamiński od 2022 roku, by kiedy dojdzie do tego typu wydarzenia uwolnić Andrzeja Poczobuta i uwolnić tych, którzy pracowali na rzecz Polski".
"Taka okazja się już więcej nie powtórzy. Dla mnie to nie tylko zaniechanie, zaniedbanie. Pytanie, czy to nie jest celowa robota. Nie uprawiam tu żadnej spiskowej teorii. Pamiętam działania, które prowadził rząd PiS. Pamiętam akcje chociażby propagowane przez poseł Małgorzatę Gosiewską, kiedy pisaliśmy kartki na Boże Narodzenie. Minister Mariusz Kamiński prowadził twarde rozmowy. Tymczasem ówczesna opozycja, obecny rząd, wyśmiewali się. Właściwie mam takie wrażenie, że rzucili się na te informacje o aresztowaniu Pawła Rubcowa tylko po to, by uderzyć w rząd PiS. A ten człowiek, rosyjski szpieg, bardzo cenny dla Putina, z całą pewnością świetnie wyszkolony, doskonale wiedział, co ma robić, żeby siać dezinformację w Polsce. I żeby swoją działalnością przysłużyć się temu, by rząd w Polsce został zmieniony"
Jan Filip Libicki oświadczył, że "być może jest coś w tej całej wymianie i w tej operacji, w którą było zaangażowane kilka państw, co z punktu widzenia interesu Polski kazało pana Rubcowa przekazać stronie rosyjskiej bez żądania pana Poczobuta".
"Nie wiem, co to jest, ale mogła taka sytuacja zaistnieć. Poza tym, chcę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Jeśli panu ministrowi Kamińskiemu od samego początku, czyli od 2022 roku, kiedy pan Rubcow został zatrzymany, towarzyszył pomysł, żeby wymienić go za Andrzeja Pocozbuta, to może trzeba było próbować to robić na własną rękę, a nie włączać się w tą dużą międzynarodową wymianę. Tutaj jest dużo znaków zapytania, które moim zdaniem nie pozwalają stawiać tak jednoznacznych tez jak Państwo stawiacie"
Dodał, że "Donald Tusk podziękował w tłicie panu prezydentowi Dudzie, czyli pan prezydent Duda, jak rozumiem, tak z tego wnioskuję, był jakoś włączony w ten cały proces tej wymiany".Ocenił, że "skoro pojawiły się podziękowania i nie widziałem, choć może nie patrzyłem zbyt uważnie, żeby pan prezydent ten fragment tłita Donalda Tuska zdementował".