Jeżeli nie opuszczą budynku, przyjdzie czas, że opuszczą go w kajdankach. Wszystko, co robili w tej sprawie, jest nielegalne - mówił dziś w Sejmie europoseł Prawa i Sprawiedliwości Patryk Jaki. Polityk podkreślił, że "wszystkie działania, które do tej pory podejmowała banda Tuska w neoprokuraturze, która nielegalnie przejęła Prokuraturę Krajową, są nielegalne".
Dzisiaj Sąd Najwyższy stwierdził, że prokurator Dariusz Barski jest prokuratorem pozostającym w czynnej służbie, a jego mianowanie na szefa Prokuratury Krajowej jest wiążące.
Niedługo po decyzji SN, konferencję prasową zwołali politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Suwerennej Polski.
- Sytuacja jest bardzo prosta. Albo bodnarowcy z Kornelukiem i innymi przebierańcami natychmiast opuszczają budynek Prokuratury Krajowej, który nielegalnie zajmują, albo przyjdzie, że opuszczą go, ale w kajdankach - zapowiedział Patryk Jaki, europoseł PiS.
- Ta sprawa była oczywista i nikt, kto ma elementarny szacunek do państwa, nie miał wątpliwości - dodał.
I dalej:
"żeby odwołać prokuratora krajowego, potrzebna była pisemna zgoda prezydenta. Oni uznali, że opinia prawna jest ważniejsza od ustawy. To mniej więcej tak samo, jak ja bym zajął fotel marszałka Sejmu i powiedział, że teraz to ja jestem marszałkiem Sejmu. Jak ktoś z państwa zapytałby na jakiej podstawie, skoro regulamin stanowi inaczej, odparłbym, że dysponuje opinią prawną, z której wynika, że zapis w regulaminie powinien być inny. To obrażało wszystkich, którzy mieli poczucie logiki".
Powtórzył, że "wszystkie działania, które do tej pory podejmowała banda Tuska w neoprokuraturze, która nielegalnie przejęła Prokuraturę Krajową, są nielegalne". - Powołania, dodatki, awanse. Do decyzji Sądu Najwyższego będą się stosowały wszystkie sądy powszechne. Ten cały bałagan wywołała koszty, które poniosą obywatele. W tym wypadku nie da się łatwo zrzucić tego na bobry - wymieniał.
- Jeżeli nie opuszczą budynku, przyjdzie czas, że opuszczą go w kajdankach. Wszystko, co robili w tej sprawie, jest nielegalne - skonkludował Jaki.