523 osoby zatrzymała białoruska milicja podczas protestów, które odbyły się w niedzielę w kilkunastu miastach kraju - podało dziś MSW Białorusi. Ministerstwo powiadomiło, że protesty odbyły się we wszystkich miastach obwodowych (wojewódzkich).
Ogółem w niedzielę "w różnych miejscowościach odnotowano 19 akcji protestu" - podały służby prasowe ministerstwa. W Mińsku według MSW milicja zatrzymała 160 osób.
Ministerstwo oświadczyło, że w stolicy milicja użyła "środków specjalnych" w celu "przerwania działań niezgodnych z prawem i zapobieżenia napaści na milicjantów". W szczególności MSW zarzuciło demonstrantom, że rzucali kamieniami w budynek komisariatu i pojazdy milicyjne.
#Belarus Happening right now in #Minsk. Police are deploying stun grenades against peaceful protesters. They are running away. At least one person was injured. #Lukashenko recently promised explosions at the protests. It looks like wartime in my city. Please share pic.twitter.com/Vw0fWyRo7z
— Hanna Liubakova (@HannaLiubakova) October 25, 2020
MSW potwierdziło także użycie gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom w Grodnie i Lidzie.
Protesty na Białorusi odbywały się w minioną sobotę i niedzielę już 11. weekend z rzędu. Niedzielne demonstracje przypadły na dzień przed terminem ultimatum, który Alaksandrowi Łukaszence postawiła jego była rywalka w wyborach Swiatłana Cichanouska. Zapowiedziała ona, że w poniedziałek w kraju rozpocznie się na Białorusi strajk generalny, jeśli do niedzieli włącznie Łukaszenka nie spełni trzech żądań, wśród których jest ogłoszenie przez niego dymisji z urzędu prezydenta.