- W czasach, gdy szefem MSWiA był Mariusz Kamiński. CBA i ABW działały zgodnie ze swoimi celami - zapewnił w rozmowie z portalem Niezalezna.pl były wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Obecny europoseł PiS skomentował dla nas wszczęcie przez prokuraturę śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez niego oraz Kamińskiego w sprawie Ludmiły Kozłowskiej z Fundacji Otwarty Dialog. Wąsik zapewnił, że służby miały podstawy do uznania, że działaczka stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski, a działania prokuratury to m.in. próba ich zastraszenia.
Wirtualna Polska podaje, że 23 stycznia Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. przekroczenia uprawnień m.in. byłego szefa MSWiA, ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego oraz byłego wiceszefa resortu Macieja Wąsika w sprawie Ludmiły Kozłowskiej z Fundacji Otwarty Dialog. To reakcja na zawiadomienie jej pełnomocnika o rzekomym "nierzetelnym wytwarzaniu dokumentów", według których Kozłowska miała stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski.
Wszczęcie śledztwa skomentował w rozmowie z portalem Niezalezna.pl były wiceszef MSWiA, obecnie europoseł Prawa i Sprawiedliwości Maciej Wąsik. Polityk nie ma wątpliwości, że jest to kolejna odsłona "politycznych postępowań ministra sprawiedliwości Adama Bodnara".
"W czasach, gdy szefem MSWiA był Mariusz Kamiński, CBA i ABW działały zgodnie ze swoimi celami. Dziś jest na nas polityczna nagonka. Bodnar wraz ze swoimi poplecznikami - czego nie ukrywają - starają się zadośćuczynić NGO-som. Mają powołać jakiś "okrągły stół", gdzie NGO-sy będą im opowiadać, jak były rzekomo gnębione. To niedorzeczność, absurd i zastraszanie służb"
– stwierdził były wiceszef MSWiA.
Europoseł przypomniał, że polskie służby zareagowały w 2017 roku na manifest Bartosza Kramka "Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!". - Ten manifest był nawiązywaniem do niepodporządkowywaniu się prawu polskiemu. Służby podjęły stosowne działania, w wyniku których Kozłowska dostała m.in. zakaz wjazdu do Strefy Schengen - który został złamany przez Belgów - a po jakimś czasie Kramek dostał zarzuty prania pieniędzy. W styczniu te zarzuty zostały umorzone przez Bodnara. Teraz ci, którzy działali w imieniu państwa, mają za to odpowiadać? To niedorzeczność, postawienie państwa polskiego na głowie - stwierdził.
Były wiceszef MSWiA odniósł się też do deklaracji Kramka, który stwierdził, że "pomoże Wąsikowi i Kamińskiemu wrócić z Parlamentu Europejskiego". Polityk PiS wątpi, że ta sprawa trafi na forum Unii Europejskiej, choć przyznał, że "pod rządami Bodnara różne rzeczy mogą się pojawić".