Wyrównany pojedynek
Źródłami poparcia może być tu elektorat prawicy, czyli Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna. I tutaj te dane z różnych sondaży są niespójne. Są takie, które pokazują 80 proc. poparcia, a są takie, które pokazują znacznie mniej. A od tego elektoratu bardzo dużo zależy. Jasno wypowiada się w sprawie głosowania Janusz Korwin-Mikke, a także Krzysztof Bosak, ale kluczową rolę będzie tu pełnić poparcie ze strony Sławomira Mentzena - uważa Maliszewski.
Niezadowolenie z rządów Tuska
Jako kolejny czynnik, który jego zdaniem „będzie istotny dla Karola Nawrockiego” wskazał grupę wyborców „niekoniecznie związanych ideologicznie, ale mających dość rządów Donalda Tuska”. - Ta niechęć pojawia się w bardzo wielu sondażach, tylko pytanie czy właśnie te ataki na Nawrockiego tej grupy nie demobilizują. Tym bardziej, że celem tych ataków jest zmiana agendy medialnej. Chodzi o to, żeby nie mówić o różnego rodzaju regulacjach wprowadzanych przez ten rząd, jak pakt migracyjny, procedura nadmiernego deficytu (i tego co czeka nas po wyborach, aby tę dziurę zasypywać), czy też różnego rodzaju działaniach o charakterze kulturowym, czyli ustawie o tzw. mowie nienawiści, czy tzw. edukacji zdrowotnej w szkołach – tłumaczy Norbert Maliszewski.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że nie ma dostępnych publicznie wyników badań, które by w sposób przekonujący pokazywały jak te siły, które sprzyjają Karolowi Nawrockiemu będą się kształtowały podczas wyborów.
Tusk celowo jątrzy
- Jeżeli chodzi o Trzaskowskiego, to tutaj Donald Tusk celowo polaryzuje scenę polityczną, mobilizuje tych, którzy nie głosowali podczas pierwszej tury. A trzeba zauważyć, że kluczem tej pierwszej tury było niezadowolenie z rządów Donalda Tuska i ono nie tylko przejawiało się buntem prawicy, ale też tym, że część wyborców Trzeciej Drogi czy Lewicy, zwłaszcza w zachodniej części Polski po prostu zwyczajnie nie poszła zagłosować
- zaznaczył.
Jak dodał, obserwując frekwencję podczas wyborów 1 czerwca, „będziemy wiedzieli czy Donaldowi Tuskowi i Trzaskowskiemu udało się tych ludzi zmobilizować”. - Jeżeli nie, to wówczas pomimo tych ataków medialnych może być wynik, który nie będzie satysfakcjonujący dla Rafała Trzaskowskiego – ocenił.
Podkreślił, że „twardy elektorat Trzaskowskiego pójdzie zagłosować, bo on jest zmobilizowany o czym świadczą chociażby głosy Polonii”.
- Informacji do przetworzenia wyborcy mają bardzo dużo. Wynik pierwszej tury pokazał, że frustracja i niezadowolenie wynikające z rządów Tuska jest duże. Pytanie czy ci wyborcy pójdą i będą chcieli pokazać tę czerwoną kartkę i czy te ataki i ustawki medialne będą potrafiły to przykryć
- podsumował Norbert Maliszewski.