Prezydent Andrzej Duda zdradził posłowi Markowi Jakubiakowi, że szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz uważa, że jeżeli zostaną obcięte pieniądze na obronność, to on będzie musiał odejść ze stanowiska. - Powiedział, że absolutnie nie będzie piastował tej funkcji w takiej sytuacji - ujawnił prezydent, który rozmawiał z szefem MON.
W czwartek Telewizja Republika ujawniła dokument, z którego wynika, że MON planuje ograniczyć wydatki na obronność o ok. 57 mld zł w latach 2025-2028. Mimo, iż MON zaprzeczał autentyczności dokumentów, okazało się - co potwierdził szef BBN Jacek Siewiera - że są one prawdziwe. Wyjaśnił, że chodzi o VAT od zakupów finansowanych z – będącego poza budżetem MON – Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, a podatek ma być odprowadzony z części budżetu państwa na centralne plany rzeczowe MON.
Wczoraj w youtube'owym programie posła Marka Jakubiaka (Kukiz'15) doszło do nieoczekiwanej sytuacji. Zadzwonił... prezydent RP Andrzej Duda. Zdradził on, że rozmawiał na temat newsa Republiki z wicepremierem Władysławem Kosinakiem-Kamyszem.
- Rozmawialiśmy na ten temat, powiedział, że absolutnie się na to nie zgodzi. Powiedział, że jeżeli obetną pieniądze na obronność, to dla niego oznacza, że musi odejść. Powiedział, że absolutnie nie będzie piastował tej funkcji w takiej sytuacji (...) Powiedział, że to wykluczone, że wydatki absolutnie nie mogą spaść - mówił Andrzej Duda.
Prowadzący rozmowę poseł Jakubiak zasugerował, że lider PSL nie pasuje do koalicji 13 grudnia. - Widać, że źle się czuje w tym towarzystwie - powiedział Marek Jakubiak.
Staram się utrzymywać koleżeńskie relacje z tymi, którzy zachowują się przyzwoicie (...) Generalnie uważam, że pan minister Kosiniak-Kamysz jest... przyzwoitym młodym człowiekiem