"Prezydent postanowił to przerwać, mimo tego, że Polskie Państwo zostało dzisiaj upokorzone, nie prezydent. Przez polityka, który pyta Niemców, jak rządzić Polską" - ocenił najnowsze działania w sprawie Kamińskiego i Wąsika Tomasz Sakiewicz. Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i szef Telewizji Republika zwrócił uwagę na część wypowiedzi prezydenta, w której mówił on o rosnącym zagrożeniu bezpieczeństwa Polski.
Posłowie PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali zatrzymani 9 stycznia w Pałacu Prezydenckim. Byli gośćmi prezydenta Andrzeja Dudy. Korzystając z chwilowej nieobecności głowy państwa, policja wtargnęła do Pałacu i zatrzymała byłych szefów CBA. "Zdecydowałem się, na prośbę pań, że wszczynam postępowanie ułaskawieniowe. Chce, żeby to postępowanie zostało przeprowadzone absolutnie według wszystkich standardów konstytucyjnych i ustawowych zgodnie z przepisami konstytucji, także zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego które uzupełniają zapisy konstytucyjne" - mówił w dzisiejszym oświadczeniu wygłoszonym po spotkaniu z Romą Wąsik i Barbarą Kamińską prezydent Andrzej Duda.
Do sprawy odniósł się na antenie Telewizji Republika szef stacji, Tomasz Sakiewicz, komentując wypowiedź prezydenta RP.
Może nie powiedział tego wprost, ale poczuł się zakładnikiem po prostu terrorystów. Bo wzięli jako zakładników życie dwóch posłów, którzy w proteście przeciwko bezprawnemu więzieniu rozpoczęli głodówkę. Wiadomo, że to się może dla nich skończyć tragicznie. Kilka, kilkanaście dni i zacznie być tragedia. Nie chciał ryzykować ich życia
Sakiewicz przypomniał o dodaniu jednego istotnego wątku w wypowiedzi prezydenta. "Mówi o czymś, o czym pewnie wie więcej - o rosnącym zagrożeniu bezpieczeństwa państwa. Prawdopodobnie to, co się dzieje jest skoordynowane z zagrożeniami zewnętrznymi, które się przygotowuje, a o jakich nie wiemy" - zauważył szef Telewizji Republika. Dodał, że doprowadzenie do kryzysu w państwie, do którego dąży Donald Tusk, może doprowadzić do bezpośredniego zagrożenia dla Polski.
I prezydent postanowił to przerwać, mimo tego, że polskie państwo zostało dzisiaj upokorzone, nie prezydent. Godność polskiego państwa i demokracja zostały upokorzone przez polityka, który pyta Niemców, jak rządzić Polską
Wcześniej redaktor naczelny "Gazety Polskiej" ocenił także gorzko aktualny stan demokracji w Polsce, wskazując, że rząd Donalda Tuska naruszył wszystkie podstawowe wolności.
Naruszone zostały podstawowe wolności, jakie istnieją w społeczeństwie demokratycznym. Prawo do wolnego słowa, poprzez atak na media publiczne, ale też rosnący atak na Telewizję Republika. Prawo do wolności, które odebrano niewinnym ludziom, posłom na Sejm. Prawo do nietykalności mandatów poselskich, które chroni demokrację przed władzą autorytarną, która by chciała zmieniać wynik głosowań poprzez działania policji, czy prokuratury. I samo prawo do demokratycznego wyboru, bo wyborców pozbawia się wpływu na Parlament. To są wszystkie podstawowe wolności, jakie istnieją w demokracji i Donald Tusk w ciągu miesiąca pogwałcił wszystkie podstawowe prawa człowieka, przy pomocy m.in. pana Bodnara, co jest w ogóle niesamowite - byłego Rzecznika Praw Obywatelskich