- Albo mamy do czynienia z ludźmi, którzy pozwalają kraść i uczestniczą w tym procederze, albo pozwalają kraść, bo nie umieją sobie poradzić. Tak czy siak, oznacza to, że są niedołęgami, nie umieją zarządzać polskim państwem. Przez 8 lat pieniądze były i pozwalały na realizację świadczeń, które oni uważali, że są niemożliwe - mówił w wywiadzie dla TV Republika prezydent RP, Andrzej Duda.
TV Republika ujawniła dokument, z którego wynika, że MON planuje ograniczyć wydatki na obronność o 25 proc. (o ok. 57 mld złotych) w latach 2025-2028. Negatywnie zaopiniował to szef Sztabu Generalnego, gen. Wiesław Kukuła.
Dziś do tej sprawy odniósł się w wywiadzie z Michałem Rachoniem dla TV Republika prezydent RP Andrzej Duda.
- Będę czynił wszystko, by poziom wydatków na obronność nie został obniżony - zadeklarował prezydent.
Dodał, że wolałby wydać pieniądze na inne cele, ale "musimy wydać na zbrojenia", bo "musimy zmodernizować armię, musimy mieć taki potencjał, żeby nikt nie odważył się nas zaatakować".
- To dzieło nie jest nawet w części dokończone, musi być kontynuowane. Zrobię wszystko, by egzekwować twardo wydatkowanie odpowiednich kwot na obronność, to minimum 4 proc. PKB rocznie, a powinniśmy wydawać trochę więcej
- podkreślił Andrzej Duda.
Prezydent RP zwrócił uwagę na spadające dochody spółek Skarbu Państwa.
- Jeśli to prawda, to co się dzieje? Ja nie widzę żadnej zmiany w przestrzeni międzynarodowej wokół nas, żeby nastąpił jakiś kryzys, żeby sytuacja diametralnie zmieniła się od jesieni ubiegłego roku w gospodarce, by doszło do tak dużych spadków. Gdzie są te pieniądze? Gdzie są te dochody? Problem zaczyna być w tym, że rośnie dziura VAT, spada ściągalność podatków. Kto pozwala kraść nasze pieniądze?
Zwrócił uwagę, że obecnie "wrzeszczy się", że za czasów PiS "kradziono wszędzie, wszędzie była niegospodarność, działacz PiS napychali sobie kabzy".
- Kto najgłośniej krzyczy "złodziej!"? Złodziej - powiedział prezydent Duda.
Dodał, że on w "trudnych czasach pandemii współprowadził politykę wewnętrzną".
- Były trudne momenty, dokładaliśmy miliardy, by utrzymać miejsca pracy. Czy spadł drastycznie poziom życia w Polsce? Nie. Czy załamała się gospodarka? Nie. Czy można było potem podwyższyć 500 plus i wypłacić? Tak. Czy można było wypłacić 13. i 14. emeryturę? Tak. Były pieniądze. Gdzie są? Albo mamy do czynienia z ludźmi, którzy pozwalają kraść i uczestniczą w tym procederze, albo pozwalają kraść, bo nie umieją sobie poradzić. Tak czy siak, oznacza to, że są niedołęgami, nie umieją zarządzać polskim państwem. Przez 8 lat pieniądze były i pozwalały na realizację świadczeń, które oni uważali, że są niemożliwe - podkreślił prezydent RP.