Na wiecu prezydenta Andrzeja Dudy stała w tłumie zwolenników kontrkandydata - Rafała Trzaskowskiego i z uniesioną ręką gwizdała oraz głośno wykrzykiwała „j***ć Dudę”. Od tamtej sytuacji minął ponad rok, ale... ku zdziwieniu, Wiktoria K. została uniewinniona przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu. W uzasadnieniu sędzia tłumaczył, że krzycząca wulgarne hasła kobieta... nie miała zamiaru znieważyć głowy państwa.
– Znieważenie musi stanowić taki stopień pogardy, którego nie da się usprawiedliwić
– stwierdził sędzia.
Sprawa dotyczy sytuacji z wiecu wyborczego w Nowej Soli, gdzie prezydent Andrzej Duda spotkał się z wyborcami 2 lipca 2020 roku, na niedługo przed drugą turą wyborów prezydenckich, podczas której miał się zmierzyć z Rafałem Trzaskowskim.
Na nagraniu opublikowanym wówczas przez Polskie Radio Zachód widać i słychać, jak jedna z uczestniczek wydarzenia, ostentacyjnie do kamery - wykrzykuje obraźliwe i niecenzuralne słowa o głowie państwa. Młoda kobieta krzyczała m.in. „j***ć Dudę”.
Niedługo po tym, policja wszczęła postępowanie z urzędu na podstawie materiałów medialnych pod kątem znieważenia Prezydenta RP. Kilka dni później Prokuratura Rejonowa w Nowej Soli przedstawiła 20-latce zarzut z tego samego artykułu – 135 § 2. Kodeksu karnego. Wulgarnej kobiecie groziło do 3 lat pozbawienia wolności.
Łukasz Wojtasik z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze komentował wówczas:
- Podejrzana przyznała się do winy i wyraziła skruchę.
Kolejne sądy orzekały jednak po jej myśli. W marcu tego roku Sąd Okręgowy w Zielonej Górze warunkowo umorzył postępowanie. Co więcej, uprzednio w dwóch instancjach zatrzymanie kobiety zostało uznane za bezprawne.
W poniedziałek Sąd Apelacyjny w Poznaniu wydał ostateczny wyrok w sprawie słów "krzykaczki".
Obrońca Wiktorii K., mec. Robert Kornalewicz, nie krył zadowolenia, że „niepochlebne wypowiedzi jego klientki w stosunku do pana prezydenta na wiecu wyborczym nie stanowiły przestępstwa jego zniewagi”. Adwokat stwierdził, że inny wyrok oznaczałby nic innego, jak... ograniczanie wolności wypowiedzi.
Portal poscigi.pl cytuje wypowiedź sędziego prowadzącego sprawę:
- Znieważenie to nie lekceważenie danej osoby. Znieważenie to wyrażenie pogardy dla drugiej osoby. Dopuszczenie się znieważenia Prezydenta RP możliwe jest jedynie umyślnie, z zamiarem bezpośrednim. Znieważenie musi stanowić taki stopień pogardy, którego nie da się usprawiedliwić. Z taką sytuacją w przypadku oskarżonej nie mamy do czynienia.
Wyrok jest prawomocny. Prokuratura może złożyć teraz kasację do Sądu Najwyższego, na razie jednak ocenia możliwość dalszych działań.